miłość
o miłości napisano tak wiele
że ma skrzydła motyla
za rączkę chodzi i głaska czule
w kąciku cicho szlocha i śle długie listy
a nawet cierpliwie znosi fochy i łaskawie przebacza
ale któż ją zrozumie że na boso chodzi
łapkę wyciąga po kawałek chleba
kto zauważa jak z głodu brzuch jej puchnie
i umiera z pragnienia
czy ktoś widział ją na dywaniku u szefa
jak szuka poklasku u stóp polityków
lub w rodzinie jak przez lata wzrasta
a potem tak po cichu znika
nieskończenie cierpliwa ta pani
serca otwiera i oczy zamyka
tak lekko piękno i dobro rozdaje
brzydkie przytula zła czule dotyka
w ciszy wzrasta jak chleb nasz powszedni
każdemu dostępna bez kartek limitów
taka prosta nie zważa co myśmy za jedni
nachalnie się wprasza nie trzeba świeczników
...
o miłości śpiewają w każdym języku
kawałkują i dzielą choć jest niepodzielna
a me serce ją chłonie jak najświętszy pokarm
a ma dusza w niej wzrasta i śpiewa
ocala do nieba
o miłości napisano tak wiele
że ma skrzydła motyla
za rączkę chodzi i głaska czule
w kąciku cicho szlocha i śle długie listy
a nawet cierpliwie znosi fochy i łaskawie przebacza
ale któż ją zrozumie że na boso chodzi
łapkę wyciąga po kawałek chleba
kto zauważa jak z głodu brzuch jej puchnie
i umiera z pragnienia
czy ktoś widział ją na dywaniku u szefa
jak szuka poklasku u stóp polityków
lub w rodzinie jak przez lata wzrasta
a potem tak po cichu znika
nieskończenie cierpliwa ta pani
serca otwiera i oczy zamyka
tak lekko piękno i dobro rozdaje
brzydkie przytula zła czule dotyka
w ciszy wzrasta jak chleb nasz powszedni
każdemu dostępna bez kartek limitów
taka prosta nie zważa co myśmy za jedni
nachalnie się wprasza nie trzeba świeczników
...
o miłości śpiewają w każdym języku
kawałkują i dzielą choć jest niepodzielna
a me serce ją chłonie jak najświętszy pokarm
a ma dusza w niej wzrasta i śpiewa
ocala do nieba
Wiersz z tomiku trwałem umarłem rodzę się żyję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz