Etykiety

poniedziałek, 28 października 2013

Miłość nigdy nie umiera

Miłość nigdy nie umiera
wręcz przeciwnie
Rozkwita tysiącami serc
Płynie tysiącami strumieni
Czule pieści uszy wiosennym wiatrem
Łamie się chlebem

Co dla niej zrobisz
Gdy nadzieja gaśnie?
 

wtorek, 22 października 2013

Nie lękaj się! Twoje światło nie zgaśnie w ciemności



Szukasz Boga, zadajesz Mu pytania a zamiast odpowiedzi czujesz w sercu narastający smutek?
Kochasz Jezusa i pragniesz iść po Jego śladach ale dopadło cię zniechęcenie, czyniąc bezwolnym każdy twój krok?
Pragniesz zaufać Bogu, ale wciąż czujesz się stłamszony smutkami tego świata, niepewny co do przyszłości, pełen lęków i braku nadziei?
Jeśli tak, to prawdopodobnie jesteś atakowany przez bożego nieprzyjaciela, któremu wyrywasz się z rąk. Przesłonił ci Boże Światło swą chmurą zwątpienia, sącząc smutek i podsuwając złe emocje.

Nie lękaj się. Pan cię nie opuścił! Wręcz przeciwnie. Jak zawsze, On trwa przy tobie. Czuwa, by ogień, który cię hartuje nie spalił cię, lecz umocnił.

Umiłowani! Temu żarowi, który w pośrodku was trwa dla waszego doświadczenia, nie dziwcie się, jakby was spotkało coś niezwykłego, 13 ale cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały.
(1 Piotra 4:12-13)

Nie dziw się, że to spada akurat na ciebie. Walka dobra ze złem jest całkiem realna a wyrywanie się z sideł złego naprawdę boli. Dlatego zło przeprowadza atak za atakiem, próbując zdusić w tobie każdą dobrą myśl. Zamiast niech, rozciąga chmurę goryczy i zwątpienia w dobro. Gdy spróbujesz walczyć, zwątpienie się tylko pogłębi, osaczając ciemnymi myślami. Bo samemu nic nie zdziałasz. Za to w Panu możesz wszystko. On zwyciężył śmierć i szatana, i dokładnie przewidział miejsce, w którym właśnie się znalazłeś. Więc jedyne co możesz wtedy zrobić, to zawołać głośno do Pana: Panie, pomóż! Przyjdź mi z pomocą Boże! Przyjdź, bo nie mam siły nawet się modlić.”

A wtedy On przyjedzie, zgodnie z obietnicą.
Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. 27 Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą.
(Rz 8,26-27).

Pamiętaj, że nawet w najgłębszej ciemności, Pan jest z tobą. Choćbyś szedł najciemniejszą doliną – ON jest z tobą. On był przy twoim stworzeniu i będzie przy odejściu z tego świata. Był, jest i będzie przy Tobie w każdym momencie życia a zwłaszcza w chwili próby, która hartuje twą duszę. A jeśli naprawdę Go kochasz, ma dla ciebie niezwykłą obietnicę

lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.
(1 Kor. 2: 9)

sobota, 12 października 2013

Jak rozmawiać z Bogiem?

7 Mojżesz zaś wziął namiot i rozbił go za obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem. 8 Ile zaś razy Mojżesz szedł do namiotu, cały lud stawał przy wejściu do swych namiotów i patrzał na Mojżesza, aż wszedł do namiotu. 9 Ile zaś razy Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu, i wtedy [Pan] rozmawiał z Mojżeszem. 10 Cały lud widział, że słup obłoku stawał u wejścia do namiotu. Cały lud stawał i każdy oddawał pokłon u wejścia do swego namiotu. 11 A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem.
(Wj 33, 7-11)

W obecnych czasach takie osobiste spotkanie z Panem twarzą w twarz wydaje się niemożliwe. By usłyszeć Jego głos, idziemy na mszę, sięgamy po Pismo Św., słuchamy duchownych. Niewielu z nas zadaje mu pytania a jeszcze mniej czeka na odpowiedzi.

Zwykle nie czekamy na Jego odpowiedź. Modlimy się: „Panie, mam taki oto problem, pomóż proszę a zrobię dla ciebie to czy tamto”. Targujemy się z Panem, licytujemy się. Mówimy: „Panie, mam taki oto problem, pomóż mi proszę, daj jakiś znak!” i oczekując natychmiastowego cudu, po chwili włączamy się w hałas tego świata. Tymczasem Pan delikatnie puka do drzwi naszych umysłów i serc.

20 Oto stoję u drzwi i kołaczę:
jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał,
a on ze Mną.
( Apokalipsa św. Jana, 3,20)

My jednak zamykamy się też na znaki, które przed nami stawia, słowa, które do nas kieruje przez usta przyjaciela, wskazówki, które nad daje we śnie. Zamiast osobistego spotkania z tym najlepszym Przyjacielem, wolimy szukać pomocy u różnego rodzaju doradców i specjalistów. Połykamy kolejne książki, podkreślając zawarte w nich mądrości. Słuchamy taśm z aniołami i prosperity. Robimy kolejne kursy, które mają nas doskonalić. Zanurzamy się w niebycie medytacji. A wszystko po to, byśmy mogli lepiej poznać samego siebie, udoskonalić swoje możliwości, usłyszeć głos Boga, który jest podobno w nas...

A Pan jest tak blisko. Tuż za naszymi drzwiami. Na wyciągnięcie ręki. Spokojnie stoi u twego boku i łagodnie przemawia. Łagodnie kieruje. Spokojnie naprowadza.

Tylko, że my nie lubimy tej łagodności. Nie wierzymy w nią. Myślimy często: „Nie, to nie może być prawda. To nie może być takie proste. To na pewno nie głos Wszechmocnego Pana”. My lubimy fajerwerki. Nagłe i głośne nawrócenia. Mocne znaki i świadectwa. Gwałtowne wzruszenia. Armatnie salwy...

11 Wtedy rzekł: "Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!" A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. 12 Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. 13 Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: "Co ty tu robisz, Eliaszu?"
(1 Król. 19, 11-13)

Zobaczcie kochani. Pana nie było w tych gwałtownych ruchach żywiołów. Jego obecność to „szmer łagodnego powiewu”. Ale kiedy ten wielki prorok go usłyszał, zasłonił twarz przed Jego majestatem. Bo wiedział, że w tej łagodności jest cała Moc Boga, Pana zastępów, Stworzyciela każdej rzeczy we Wszechświecie.

Pan jest twoim przyjacielem, który mówi w cichości twego serca. Nie przez zmysły, które tak często nas zwodzą, ale przez ciche i pokorne serce. Jeśli go wezwiesz w cichości swego serca, przybędzie na pewno. Usłyszysz głos łagodny i cichy, niesiony na skrzydłach Ducha Świętego. Rozpoznasz w działaniu łagodnym, lecz niespodziewanie skutecznym. Odczujesz w pełnym miłości uścisku osoby, za którą się modliłeś. Bo On zawsze odpowiada. Ale jeśli chcesz z nim rozmawiać twarzą w twarz, musisz uczynić swe serce czystą świątynią, „Namiotem Spotkania”, w którym będziesz mógł dotykać Jego chwały.

Więc jeśli teraz szukasz odpowiedzi, boisz się, jesteś smutny i zniechęcony i nie wiesz, dokąd pójść w życiu – zawołaj Go. Jeśli pochłonąłeś całe tomy książek i masz głowę pełną mądrości, z których nic nie wynika – zawołaj Go. Jeśli działasz pod presją, jesteś zniewolony i udręczony – zawołaj Go. Zawołaj swego Ojca. Zawołaj Przyjaciela. Wołaj Go a na pewno odpowie. A jak poznasz, że to głos Boga?

14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. 17
(J 10, 14-16)

Poznasz na pewno, po cichym powiewie.
Wołaj. On cię nie zostawi. Życie swe oddaje za Ciebie.