Etykiety

niedziela, 30 listopada 2014

Jezus: Droga Prawda i Zbawienie...


Kolejny przykład tego, jak Pan działa z mocą. Zastanawiające jest to, że
takich historii jest coraz więcej. Pan wprost ukazuje się wyznawcom islamu.


W Kościół uderzył wiatr Ducha...

"Kiedy modlimy się, to dlatego, że Duch Święty rozbudza w sercu modlitwę. Kiedy przełamujemy krąg naszego egoizmu, wychodzimy z naszych ograniczeń i podchodzimy do innych [ludzi], aby ich spotkać, słuchać, pomagać im, to dzieje się tak dlatego, że pobudził nas Duch Boży. Gdy odkrywamy w sobie nieznaną nam [dotąd] zdolność przebaczania, miłowania tych, którzy nas nie kochają, to dzieje się tak, bo porwał nas Duch.

Kiedy wychodzimy poza konwencjonalne słówka i zwracamy się do braci z tą czułością, która rozpala serce, to z pewnością dotknął nas Duch. To prawda, że Duch Święty rozbudza różne charyzmaty w Kościele. Pozornie zdaje się to tworzyć nieład, ale w rzeczywistości pod Jego kierownictwem stanowi ogromne bogactwo, ponieważ Duch Święty jest Duchem jedności, która nie oznacza jednolitości. Tylko Duch Święty może wzbudzać różnorodność, wielość, a jednocześnie dokonywać jedności" - powiedział Papież.

Franciszek zwrócił uwagę, że kiedy my sami usiłujemy tworzyć różnorodność, wnosimy podziały, popadając w partykularyzm i ekskluzywizm. Kiedy zaś sami chcemy tworzyć jedność według naszych ludzkich planów, prowadzi to do ujednolicenia i homologacji. Natomiast, gdy pozwalamy się kierować Duchowi Świętemu, bogactwo, różnorodność i odmienność nie stają się nigdy konfliktem, bo On nas pobudza do życia różnorodnością w komunii Kościoła.

- Duch Święty sprawia jedność Kościoła: jedność w wierze, jedność w miłości, jedność w wewnętrznej spójności. Kościół i Kościoły są wezwane, by dać się prowadzić przez Ducha Świętego, przybierając postawę otwartości, gotowości uczenia się i posłuszeństwa. Chodzi tu o perspektywę [pełną] nadziei, ale jednocześnie mozolną, skoro zawsze jest w nas pokusa, by opierać się Duchowi Świętemu, ponieważ wstrząsa, porusza z miejsca, każe chodzić, przynagla Kościół, by szedł naprzód. A zawsze łatwiej i wygodnej usadowić się na swoich statycznych, niezmiennych pozycjach. W rzeczywistości Kościół okazuje się wiernym Duchowi Świętemu na tyle, na ile nie usiłuje Go uregulować ani oswoić. A my chrześcijanie stajemy się prawdziwymi uczniami-misjonarzami, zdolnymi do budzenia sumień, jeśli zrezygnujemy ze stylu defensywnego, aby dać się prowadzić Duchowi - powiedział Franciszek.

Papież wskazał, że te mechanizmy obronne mogą się przejawiać w przesadnym przywiązaniu do naszych idei czy własnych sił, albo w ambicji i próżności. To nie pozwala nam zrozumieć innych i otworzyć się na szczery dialog.

- Jednak zrodzonemu z Pięćdziesiątnicy Kościołowi powierzony jest ogień Ducha Świętego. Nie tyle wypełnia on umysł ideami, co rozpala serce. W Kościół uderzył wiatr Ducha, który nie przekazuje władzy, ale zdolność do posługi miłości, język, który każdy może zrozumieć. Im bardziej na naszej drodze wiary i życia braterskiego damy się z pokorą prowadzić Duchowi Pańskiemu, tym bardziej będziemy przezwyciężać nieporozumienia, podziały i kontrowersje, stając się wiarygodnym znakiem jedności i pokoju.
Art. za: http://www.deon.pl/

sobota, 29 listopada 2014

NIE ZAWIEDZIESZ!


Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.
Lb 6, 24-26


NIE ZAWIEDZIESZ!

poniedziałek, 17 listopada 2014

Jezus przychodzi każdego dnia... Cud nawrócenia dwóch muzułmanek


Kobieta o imieniu Padina, była, podobnie jak jej matka, bardzo gorliwą muzułmanką. Nader starannie wypełniała wszystkie religijne islamskie rytuały. Nieudane małżeństwo i choroba matki prowadząca do paraliżu, a następnie śmierci (stwardnienie rozsiane) doprowadziły ją do depresji. Postanowiła odebrać sobie życie. Skłonności samobójcze udzieliły się również matce.
Jednak pewnego wieczoru siostra Padiny włączyła chrześcijańską telewizję tak głośno, że było ją słychać w całym domu. Program dotyczył tego, jak uciec depresji. Matka Padiny była poruszona i zadzwoniła na linię zaufania, by porozmawiać z ewangelistą.
Później stał się cud! Poniższy filmik doskonale ilustruje tę niezwykłą historię.


Artykuł za: http://chnnews.pl

wtorek, 11 listopada 2014

Nie powodujmy zgorszenia, przebaczajmy

(fot. CTV)
Każdy chrześcijanin, niezależnie od swego powołania musi umieć zawsze przebaczać i nigdy nie powodować zgorszenia - powiedział Ojciec Święty komentując dzisiejsze czytania liturgiczne podczas Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Papież zauważył, że w dzisiejszej Ewangelii (Łk 17,1-6) św. Łukasz ukazuje Jezusa, który bardzo wyraziście wskazuje na zło zgorszenia i powiada, że lepiej, aby człowiek, które je powoduje został wrzucony w morze z kamieniem młyńskim u szyi. Swoją homilię skoncentrował wokół trzech słów kluczowych: zgorszenie, przebaczenie, wiara. "Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia" - mówi stanowczo Chrystus. Natomiast we fragmencie listu do Tytusa św. Paweł daje dokładne wskazówki dotyczące stylu życia kapłana. Ma on być nienaganny, niezarozumiały, nieskłonny do gniewu, nieskory do pijaństwa i awantur, nie chciwy brudnego zysku, lecz gościnny, miłujący dobro, rozsądny, sprawiedliwy, pobożny, powściągliwy, przestrzegający niezawodnej wykładni nauki. Wszystko to jest przeciwieństwem zgorszenia. Jednakże - jak podkreślił Franciszek dotyczy to wszystkich chrześcijan. Zgorszenie - wyjaśnił Ojciec Święty - to wyznawanie, że jesteśmy chrześcijanami, a życie jak poganin, który w nic nie wierzy. To powoduje zgorszenie, gdyż brakuje świadectwa, natomiast wiara wyznawana potwierdzana jest życiem. Kiedy chrześcijan nie żyje swoją wiarą - budzi zgorszenie, które niszczy wiarę. Dlatego Pan Jezus tak bardzo wzywa do czujności, - "uważajcie na siebie" - bo każdy z nas może powodować zgorszenie.
Franciszek zaznaczył, że wszyscy musimy też umieć przebaczać i to zawsze, ponieważ Pan powiada, że "jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu" a dalej "jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: żałuję tego, przebacz mu". Papież zauważył, że Pan Jezus podkreślając znaczenie przebaczenia zaznacza zarazem, że kto nie przebacza - powoduje zgorszenie.
"Musimy wybaczyć, ponieważ sami otrzymaliśmy przebaczenie. Znajdujemy to w Modlitwie Pańskiej, gdzie Jezus tego właśnie nauczał. Nie potrafimy tego zrozumieć ludzką logiką, która prowadzi do tego, by nie wybaczyć, do zemsty, do nienawiści, podziałów. Jak wiele rodzin zostało rozbitych z powodu braku przebaczenia! Dzieci oddzielone od swoich rodziców, mąż od żony ... Bardzo ważne jest pomyślenie, że jeśli nie przebaczam to wydaje się, że nie mam prawa, by mi wybaczono lub nie zrozumiałem, co Pan mi wybaczył. To drugie słowo: przebaczenie" - stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że rozumiemy tutaj, dlaczego uczniowie słysząc o tych sprawach prosili Pana Jezusa: "przymnóż nam wiary". Bez niej nie można bowiem żyć nie powodując zgorszenia i nieustannie przebaczając. Jedynie z wiary, którą otrzymaliśmy i która mówi nam o Miłosiernym Ojcu, Synu, który dał swoje życie za nas, działającym w nas i pomagającym nam wzrastać Duchu Świętym, z wiary w Kościół możliwe jest życie zgodne z wolą Boga, nie powodujące zgorszenia i zdolne do przebaczania. Jest ona darem, a nie owocem dociekań intelektualnych. Dlatego uczniowie prosili: "przymnóż nam wiary" - zaznaczył kończąc swoją homilię papież.

 Artykuł za: http://www.deon.pl

Jak Duch Święty zmienia Kościół...

Papież Franciszek


Papież Franciszek
 
Papież Franciszek oświadczył, że Kościół nie potrzebuje księży - "klerykałów" i "urzędników", bo to - jak dodał zwracając się do włoskich biskupów - oddala ludzi od wiary. Potępił postawę unikania służenia innym.

W przesłaniu do uczestników obrad Konferencji Episkopatu Włoch w Asyżu Franciszek stwierdził nawiązując do przygotowania kapłanów: - Wiecie, że nie są potrzebni księża-klerykałowie, których zachowanie grozi tym, że może oddalić ludzi od Pana, ani księża urzędnicy, którzy pełniąc swoją rolę daleko od niego szukają pocieszenia.

Księża, zauważył papież w orędziu odczytanym w trakcie inauguracji obrad, nie są "turystami Ducha Świętego", wiecznie niezadowolonymi. Muszą oni, podkreślił, poświęcić całe swe życie służbie innym.
- Separowanie się od innych po to, by się z nimi nie pobrudzić to największy brud - dodał papież. Przypomniał, że posługa kapłańska polega na "uniżaniu" się przed innymi.

Z kolei przewodniczący włoskiego episkopatu kardynał Angelo Bagnasco w swym wystąpieniu w pierwszym dniu obrad wyraził opinię, że "nowe formy" życia rodzinnego "mają za jedyny cel siać zamęt wśród ludzi i być swego rodzaju koniem trojańskim". Słowa te watykaniści uznali za wyraźne odniesienie do związków homoseksualnych.

Kilka tygodni po szeroko komentowanym w mediach synodzie biskupów na temat rodziny kardynał Bagnasco stwierdził nawiązując do trwającej tam dyskusji: - Miłość to nie tylko uczucie, to decyzja.

- Dzieci nie są przedmiotami, które się produkuje, żąda lub się o nie spiera, nie służą spełnianiu pragnień dorosłych; to najsłabsze i najdelikatniejsze podmioty, mają prawo do taty i mamy.

Ocenił następnie: - Nieodpowiedzialne jest osłabianie rodziny poprzez tworzenie jej nowych form.

- Nihilizm, zapowiedziany ponad stulecie temu, krąży na Zachodzie, tworzy klimat i podporządkowuje umysły - dodał przewodniczący włoskiego episkopatu.

Źródło: PAP, artykuł za WP.pl

Światowy Alians Ewangeliczny i Watykan chcą nowej ery w relacjach

dr Geoff Tunnicliffe i papież Franciszek fot. romereports.com

Papież Franciszek i sekretarz generalny Światowego Aliansu Ewangelicznego (WEA) optymistycznie w sprawie relacji dwustronnych.
Delegacja Aliansu spotkała się z papieżem i przedstawicielami Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan (PCCU), by porozmawiać o dziedzinach potencjalnej współpracy.
W swoim przemówieniu do Rady sekretarz generalny Aliansu, dr Geoff Tunnicliffe, powiedział:
"Zdajemy sobie sprawę z różnic pomiędzy naszymi tradycjami. Stwierdzamy jednak, że istnieją przed nami wspólne zadania".
Podkreślił, że choć "ewangeliczni chrześcijanie są bardzo zróżnicowaną grupą, do której należą ludzie i kościoły z tradycji zielonoświątkowej, reformowanej, baptystycznej i niezależnej", to łączy ich "wiara w Pana Jezusa Chrystusa i pragnienie, by służyć Bożemu Królestwu." Jak dodał, mają oni "serce i pasję dla duchowej odnowy, transformacji i sprawiania, by Jezusa poznawano na całym świecie".
- Postrzegamy ten czas jako nową erę w stosunkach ewangeliczno-rzymskokatolickich - zaznaczył.
Jak stwierdził, istnieje wiele krajów, w których wierzący z obu tych społeczności współpracują ze sobą "w odpowiedzi na tragiczne problemy społeczne".
Podał też przykład.
- Wiemy, że w wielu miastach na świecie ewangeliczni i rzymskokatoliccy chrześcijanie współpracują w odpowiedzi na handel ludźmi, a ewangeliczni i katoliccy uczeni i aktywiści zaczęli współpracować, by przeanalizować i odpowiedzieć na okropne problemy związane z prześladowaniami religijnymi - stwierdził.
Światowy Alians Ewangeliczny uznaje ponadto sprawy takie jak rozbrojenie nuklearne czy szukanie sprawiedliwości, jeśli chodzi o ludzi skrajnie ubogich jako kolejne dziedziny możliwej współpracy ze swoimi partnerami, także z odpowiednimi działami w Watykanie.
Odnosząc się do różnic teologicznych, dr Geoff Tunnicliffe podkreślił, że ewangeliczno-katolickiej współpracy w sprawach społecznych powinna towarzyszyć "publiczna dyskusja na nowym poziomie na
temat naszych podstawowych przekonań, spraw, zarówno tych, co do których ewangeliczni i katolicy zgadzają się, jak i tych, w których się różnią".
Uzupełnił to następnie, stwierdzając, że "głębszemu poziomowi wspólnej miłości do bliźnich powinien towarzyszyć wyższy poziom publicznej dyskusji na temat fundamentalnej teologii i etyki".
Dlaczego?
- To będzie miało wartość edukacyjną dla członków naszych kościołów. Da odpowiedzi poszukującym zainteresowanym wiarą chrześcijańską, których pytania mogły zostać rozbudzone przez naszą wspólną miłość do bliźnich - wyjaśnił.
Papież Franciszek, zwracając się do delegacji, powiedział:
"Od początku istniały podziały pomiędzy chrześcijanami i niestety również dziś społeczności rywalizują ze sobą i znajdują się w konfliktach. To osłabia naszą zdolność do wypełniania przykazań Pana, by głosić ewangelię wszystkim narodom. Nasze podziały szpecą piękno nieskazitelnej szaty Chrystusa, choć nie niszczą całkowicie głębokiej jedności wynikającej z łaski we wszystkich ochrzczonych. Skuteczność chrześcijańskiego przesłania byłaby, bez wątpienia, większa, gdyby chrześcijanie pokonali podziały i razem cieszyli się sakramentami, szerzyli Słowo Boże i nieśli świadectwo przez dobroczynność".
Dodał, że rozmowy pomiędzy Światowym Aliansem Ewangelicznym i Papieską Radą ds. Popierania Jedności Chrześcijan "otworzyły nowe horyzonty poprzez wyjaśnienie nieporozumień i pokazanie drogi do pokonania uprzedzeń".

- Mam nadzieję, że te rozmowy będą dalej inspirować nasze wspólne świadectwo i wysiłki na rzecz ewangelizacji - oświadczył Franciszek i również wyraził nadzieję na "nową erę" w stosunkach pomiędzy katolikami i ewangelicznymi chrześcijanami, aby "wola Pana, by ewangelia dotarła do krańców ziemi, mogła zostać w pełni zrealizowana".
Artykuł za portalem http://chnnews.pl/