Etykiety

piątek, 27 września 2013

Adopcja z Serca



Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
(Mt, 18,3)

Tomek bardzo się interesuje dziećmi z Afryki. Od kiedy usłyszał, że są tam dzieci bardzo biedne, które nie mają co jeść i nie chodzą do szkoły, chciałby o nich wiedzieć jak najwięcej. Lubi gdy mu się opowiada o życiu Afrykańczyków, chętnie ogląda filmy na ten temat i wysłuchuje książkowe historie. Po ostatniej z nich w jego sercu zrodziła się chęć udzielenia konkretnej pomocy w ramach „Adopcji Serca”. 

Jak się nie wzruszać, widząc to wszystko i słuchając konkretnych opowieści dzieci, które marzą o szkole, nauce, misce ryżu i kromce chleba. Jaki największy skarb noszą na głowie otrzymane w darze buty. Budzą się szczęśliwe jeszcze w nocy, by móc na pieszo przejść wiele kilometrów do upragnionej placówki, gdzie mogą się uczyć i coś zjeść. Tańczyć i klaskać ze szczęścia, czując w sercu obecność Jezusa. Mieć nadzieję na godne życie w przyszłości.

A tak niewiele trzeba, by ich uszczęśliwić. Kwota na ich naukę nie jest zawrotna. Paczka raz w roku to nie majątek. A ile za to radości z tego skarbu! Bo skarbem jest koc czy buty. Ile miłości z obdarowania! Ile bożego błogosławieństwa!

13 Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. 15 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". 16 I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
(Mk, 10, 13-16)

Niedawno słyszałem historię dziewczynki, obdarowanej pierwszy raz w życiu bułką. Nie zjadła jej sama. Podzieliła na kilkanaście części, którymi obdarowała braci i siostry. Ostatni, najmniejszy kawałeczek zostawiła dla siebie.

Takich historii jest wiele. Jeśli chcesz poznać prawdziwą miłość, posłuchaj opowieści ludzi, którzy tam byli, wolontariuszy i zakonników. Posłuchaj, a odkryjesz prawdziwy szacunek dla kromki chleba, o którym uczyli nasi dziadkowie. Odkryjesz radość z rzeczy najmniejszych i wdzięczność bez granic. Odkryjesz bożą łaskę, która czyni cuda.

Jeśli możesz, pomóż. Wszystkie informacje znajdziesz na stronach internetowych.

A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
(Mt, 25,40)

czwartek, 26 września 2013

Pan Jest skałą na której buduję



10 Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą.
(Izajasz, 41,10)

Wiele opowieści w Starego Testamentu pełne jest świadectw Bożej obecności w życiu Izraela. Pan wspierał swój lud, prowadził i chronił przed wszelkim złem. Dlatego patriarchowie dobrze wiedzieli, że największą łaską w ich życiu była Boża obecność. W rozmowie z Panem, Mojżesz prosił: "Jeśli nie pójdziesz sam, to raczej zakaż nam wyruszać stąd. 16 Po czym poznam, ja i lud mój, że darzysz nas łaskawością, jeśli nie po tym, że pójdziesz z nami, gdyż przez to będziemy wyróżnieni ja i Twój lud spośród wszystkich narodów, które są na ziemi?" 17 Pan odpowiedział Mojżeszowi: "Uczynię to, o co prosisz, ponieważ jestem ci łaskawy, a znam cię po imieniu".

Boża obecność w życiu Izraelity była największą łaską. Ale podobnie teraz, obecność Chrystusa w  życiu wielu chrześcijan jest czymś namacalnym. Wielu żyje blisko Boga, opierając na Nim swoje życie. A Ci, którzy mu zaufali i przyjęli do serca, każdego dnia mogą zaobserwować Jego działanie w codziennym życiu.

Wczoraj po raz kolejny stanąłem w sytuacji bez wyjścia. Zawisła nade mną spłata potężnego zobowiązania klienta, jakie miał względem naszej firmy. Przez ponad rok była przygotowywana umowa o spłacie długu przez trzecią firmę. Dokumenty przerzucane od prawnika do prawnika, aż sprawa zupełnie się zaplątała w gąszczu sprzecznych interesów. W takiej sytuacji korporacja przerzuca zobowiązanie o spłacie na komórkę, która dokonała sprzedaży, a że ja jestem za nią odpowiedzialny, bezpośrednio na mnie.

Gdy to usłyszałem, przez chwilę nie wiedziałem co robić. Już wcześniej, w ramach tzw. restrukturyzacji w firmie zdarzyło się kilka rzeczy, które mnie zasmucały. Teraz to. Przed oczami przeszły mi ew. skutki takiego działania. Zajęcie komornicze domu, strata pracy, brak perspektyw na przyszłość… Porozmawiałem z pracownikiem, który bezpośrednio zajmował się tą sprzedażą. Również i on nie miał pomysłu. W takich sytuacjach strach jest zbyt silny, tłumi zdolność spokojnego rozumowania. Boży przeciwnik działa jak tylko może, by nas zniszczyć.

Wówczas zawołałem do Pana. Wiedziałem, że On jest ze mną. Każdego dnia czuję Jego obecność w swym życiu. Mam Jego obietnicę na przyszłość w tej pracy. Wiedziałem więc, że nie należy się lękać Zawołałem do Pana i odczułem, że On tylko na to czekał. Nigdy nie działa bez zaproszenia. Zbyt szanuje naszą wolną wolę.   

Zawołałem z głębi swej duszy: „Panie Pomóż! Przyjdź proszę i zrób z tym porządek według Swojej Woli”. I poczułem Jego obecność. Wiedziałem, że Zaczyna działać. Pod wpływem impulsu wspomniany kolega, który dokonał sprzedaży zadzwonił do szefa firmy, której dług przyszło nam spłacać. Tamten postanowił działać. Wkrótce oddzwonił z zapewnieniem, że udało się znaleźć rozwiązanie i pieniądze będą szybko zapłacone. Sprawa, której nie udało się załatwić przez ponad rok czasu najtęższym prawniczym głowom, za jedną Bożą interwencją została rozwiązana.

Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Jego codzienna namacalna obecność w naszym życiu to nie mit. A w przeciwieństwie do ludzi, Jego obietnice zawsze mają pokrycie. Kiedy On jest z nami, nikt nie może nam zaszkodzić. Bez niego jesteśmy skazani na łaskę tego świata, stajemy się bezradni i zagubieni, pełni lęku, przytłoczeni codziennością. Gdy Jego oblicze jaśnieje przed nami, rozjaśnia lęki i zwątpienia, przynosi ukojenie dla ducha, wnosi radość do serca. Działa tak, że otoczenie to widzi i może zapytać o źródło Twego powodzenia w życiu. Wówczas możesz odpowiedzieć słowami Psalmu: Pasterzem moim jest Pan i nie brak mi niczego.

Bo Pan jest skałą, na której buduję!

Ale teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój, o Izraelu: "Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim! 2 Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień (…) 7  Wszystkich, którzy noszą me imię i których stworzyłem dla mojej chwały, ukształtowałem ich i moim są dziełem.
(Izajasz, 43, 1-7)

sobota, 21 września 2013

Spotkanie

historia prawdziwa

Na ławce, blisko wejścia jednego z dużych supermarketów naszego miasta siedziało dwóch bezdomnych, którzy od czasu do czasu rozglądali się niepewnie na boki. To z powodu ochroniarza, który nie raz już dał im się we znaki. Dlatego od czasu do czasu, na widok ochroniarza, wychodzili ze sklepu i wchodzili drugim wejściem, siadając na ławce z drugiej strony. Ryzykowali cięgi od ochrony ale na dworze było zbyt zimno. Noclegownię trzeba opuścić z samego rana, nie chcieli pić z innymi, więc market wydał im się dobrym rozwiązaniem.

Siedzieli tak zmarznięci i głodni, ze spuszczonymi głowami gdy wkoło nich przelewał się tłum ludzi. Większość mijała ich obojętnie. Niektórzy prychali pogardliwie lub pokazywali ich sobie z ironicznym grymasem. A oni udawali, że tego nie widzą.

Minęło sporo czasu, gdy zauważyła ich pewna kobieta, która przyszła po zakupy. Chciała ich zwyczajnie minąć, jak inni, gdy poczuła w sercu impuls. Dobrze znała ten delikatny szept, ciche tchnienie, które ożywia duszę.

Obok swoich zakupów, zrobiła też zakupy dla dwóch bezdomnych. Każdemu to samo: bułki, kiełbasę, ser, jogurt, banany, pomidory i to, czym może nasycić się prawdziwie głodny. Targana dziwnym niepokojem, spieszyła się jak mogła do wyjścia. Tam jednak ich już nie było. Wybiegła ze sklepu. Zobaczyła, jak odchodzą wzdłuż parkingu, przeganiani przez ochronę. Trafiła w samą porę.

Dogoniła ich. Podeszła. Przeprosiła i podała każdemu worek ze śniadaniem, życząc smacznego. Przyjęli dar z wdzięcznością, zaskoczeni i zmieszani.


Sąd Ostateczny

31 Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. 32 I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. 33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. 34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
35 Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
36 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
37 Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? 38 Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? 39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" 40 A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
42 Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
43 byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;
byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie."
44 Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" 45 Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". 46 I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".

(Mt 25, 31-44)

Niespokojne czasy

Żyjemy w niespokojnych czasach. Tak myśli i czuje bardzo wielu ludzi. Wszechobecny kryzys ekonomiczny, którego końca nie widać. Wysokie bezrobocie. Narastająca znieczulica. Nikt nie potrafi przewidzieć, dokąd to wszystko zmierza.

Media wcale nie uspokajają, wręcz przeciwnie. Nieustannie bombardują nas kolejnymi newsami o wszechobecnym kryzysie i związanym z tym bezrobociu. Straszą kolejnymi wojnami na Bliskim Wschodzie i ciągłą wojną wśród naszych polityków. Karmią głupkowatymi programami i kiepskimi filmami, zalecając sposób życia lekki i przyjemnie egoistyczny. Pokazywani w mediach ekonomiści podają sprzeczne prognozy przyszłości, a rząd jak zwykle skupia się na samym sobie.

Nic więc dziwnego, że wielu się boi. Bogatsza część społeczeństwa stosuje politykę gwałtownego zagarniania do siebie wszelkich dóbr, by się na te niepewne czasy zabezpieczyć. Uboższa staje się apatyczna w odniesieniu do najbliższego otoczenia i świata, nie wierząc już w nic, a tym bardziej w lepsze czasy. Niektórzy dopatrują się w tym wszystkim czasów ostatecznych, inni schyłku systemów ekonomicznych.

Lęk w odniesieniu do przyszłości zaczyna łączyć wszystkich, bez względu na kolor skóry i kontynent. Boją się ludzie starsi, ale i coraz więcej ludzi młodych, straszonych brakiem perspektyw w mediach. Mimo wielu fałszywych proroków, nikt też nie wie, i wiedzieć nie może, co planuje Bóg, bowiem niezbadane są Jego wyroki. Jednak On przewidział to wszystko i zostawił nam Swoje przesłanie na te trudne czasy:

Któż jest do Mnie podobny? - Niech woła,
niech to ogłosi i niech Mi dowiedzie!
Kto przepowiedział przyszłość od wieków
i to, co ma nadejść, niech nam obwieści!
8 Nie lękajcie się ani nie przerażajcie!
Czyż nie przepowiedziałem z dawna i nie oznajmiłem?
Wy jesteście moimi świadkami: czy jest jaki Bóg oprócz Mnie?
albo inna Skała? - Ja nie znam takiego!
(Izajasz, 44,7-8)

Skąd więc tyle lęku w dzisiejszym świecie? Komu zależy na takim ukazywaniu świata? Czy „jest jaki Bóg oprócz Mnie?” Przecież „nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tymoteusz 1,7).

Odpowiedź na pewno czujesz w swoim sercu...

Dlatego, choćbyś nawet mieszkał nad samą przepaścią – nie lękaj się, Pan Cię nie opuścił. Choćbyś szedł najciemniejszą doliną a Pana masz w sercu – nie obawiaj się sideł złego. Nie bój się, gdy kolejni fałszywi prorocy snują ciemne wizje przyszłości. Idź za światłem Bożej Miłości, podawaj Ją dalej, by rozproszyło ciemności i dało nadzieję. Bądź jak dziecko, pełne ufności do Ojca, który potrafił poświęcić swego Syna, byś nigdy tej nadziei nie stracił. 
 
Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą;
nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem.
Umacniam cię, jeszcze i wspomagam,
podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą.
(Izajasz, 41,10)

wtorek, 17 września 2013

Czy w myślach można wszystko?



Ileż to razy w ciągu dnia przechodzą przez nasze głowy rozmaite myśli. Szlachetne plany i zamierzenia, śmiałe wyznania i złudne marzenia, oceny ludzi wraz z ich szufladkowaniem, złe życzenia względem nich. Setki, tysiące myśli, dobrych i złych, których prawdziwym źródłem są pokusy i związane z nimi pragnienia.

Każdego dnia, w każdej chwili oplatają nas myśli jak harpie. Myśli cudzołożne. Myśli o kradzieży. O daniu odwetu sąsiadowi. Pobiciu kilku kolegów. Złorzeczenia na szefa, rząd, system. Złorzeczenia na życie, braci, Boga… A każda z nich zaciemnia prawdziwy obraz tego świata, zohydza go, zubażając cię, oddzielając od Światła.

Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga,
a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych
. (Mdr, 1,3)

Jak twierdzą ojcowie kościoła i mistycy chrześcijańscy, to w myślach jest źródło wszelkiego grzechu. Ciągłe skupianie się na „brzydkiej” myśli, karmienie się nimi, analizowanie ich sprawia, że w końcu zaczynasz jej ulegać. A jeśli uległeś raz, prawdopodobnie ulegniesz po raz drugi a w końcu grzech staje się chlebem powszednim. Człowiek osłabia się wewnętrznie. Przez duchowy wyłom dochodzą do świadomości kolejne złe myśli, kolejne pokusy. I jeśli ktoś często ulega złym myślom, jest coraz słabszy, aż do momentu, gdy zostaje marionetką dla zła a boża łaska, czyli „moc wystawiona na próbę, karci niemądrych”.

Dlatego Jezus ostrzega, by już na samym początku odrzucać złe myśli:  
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. 30 I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. (Mt 12, 29-30)

Jezus wyraźnie nakazuje, by odrzucić od siebie wszelkie złe myśli, jednoznacznie odciąć się od ich źródła. Rozpoznać, czym karmią się oczy i jeśli jest to złe – odciąć się od tego. Nie analizować, nie rozważać, nie odkładać na później, ale od razu zrobić z tym porządek. Zaprzestać myśleć o żonie sąsiada. Pozbyć się z domu słodyczy, gdy wybraliśmy dietę. Wyrzucić alkohol, który jest chętnie wykorzystywaną okazją do częstowania każdego, kto tylko do nas przychodzi. Wyłączyć telewizor, gdy to co widzimy i słyszymy wzbudza w nas złe myśli. Słowem, zacząć uważniej się przyglądać wszystkiemu, co do nas wchodzi, by zrozumieć tego źródło.

A dlaczego mielibyśmy w ogóle to robić? Przecież to tylko myśli… Stawka jest ogromna. To nasze życie lub śmierć. Życie dla nas, wraz z błogosławieństwem dla następnych pokoleń lub śmierć i związane z nią przekleństwo dla tychże pokoleń. Dla Boga grzech jest tożsamy ze śmiercią. Każda zła myśl, którą się karmimy zadaje śmierć nam samym, naszym duszom, a poprzez uzewnętrznienie tej myśli w działaniu – śmierć braciom, którym winniśmy miłość względem Boga. Dlatego jeszcze dziś możesz dokonać wyboru, który daje ci miłosierny Ojciec:

Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, 20 miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. (Pwt 30,19)

piątek, 13 września 2013

Miłość puka do okna



Miłość zapukała dziś do okna
Nakreśliła znak na szybie
Czy go zobaczę?
Czy za nią pójdę?
Pokocham dziś brata?
Pohamuję złość?

Ale ja nie mam na nic czasu
Choć ona wciąż tak czeka
Wciąż miotam się i zabiegam
Kombinuję zagarniając tylko dla siebie
Wszystko to, czym obdarzyła nas wszystkich

Ale ona łaskawa jest
I cierpliwie tak na mnie czeka
Wołając zza okna mej duszy

Jestem taki malutki
A ona taka ogromna
Ale gdy się złoszczę
Napuszam się i najeżam
By ubiczować każdy kawałek jej ciała

Ale ona łaskawa jest
I wciąż nie ustaje
Wołając zza okna mej duszy

Czy jej otworzę?
Przyjmę i pójdę Jej śladem?


Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. 26 Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! 27 Ani nie dawajcie miejsca diabłu! 28 Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu. 29 Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. 30 I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. 31 Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. 32 Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
(Ef 4, 25-32) 

czwartek, 12 września 2013

UWAGA: POŻĄDANIE!



Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.
(Mateusz, 6, 24)


Miłość to wielkie słowo, zwłaszcza w odniesieniu do jej najpiękniejszego przejawu, czyli szczerej, bezwarunkowe, pochodzącej od Boga  miłości do bliźniego. Ale też miłość może się stać czymś, co będzie nas niszczyć: narzędziem w rękach szatana.

Staje się tak, gdy zapragniesz jakiejś rzeczy materialnej. Zaczniesz coraz mocniej zabiegać o pieniądze, mimo że to, co masz, wystarcza na godne życie. Zabiegasz i wzdychasz do konkretnej rzeczy, przez którą akurat można cię skusić, która jest twoją przynętą… Myślisz coraz więcej i więcej o obiekcie tego pożądania, na nim skupiasz wszystkie twe siły aż przychodzi moment, że pełen emocji kupujesz to, co zostaje ci podsunięte. A później okazuje się, że kupiłeś bubel albo rzecz, która akurat nie była ci w gruncie rzeczy tak naprawdę potrzebna albo kupiłeś wadliwy samochód.

Pojawia się kolejna potrzeba, wciągając w wir tego świata, odciągająca od chwil dla Pana. Czujesz potrzebę posiadania jeszcze i jeszcze więcej, co zawsze daje się logicznie wytłumaczyć na przykład zbieraniem na coś konkretnego, części do tego samochodu, pieniędzy na garaż... Szybko okazuje się, że tak w zasadzie to przydałby się lepszy samochód, większy dom, młodsza żona…

Boży przeciwnik skutecznie karmi podświadomość emocjami, które wynaturzają Bożą Miłość, karmiąc miłością do rzeczy materialnych. Godzinami potrafisz siedzieć w Internecie, przeglądając kolejne okazje, aż staje się to nałogiem. Coraz mniej rozmawiasz z własną żoną i dziećmi, aż staje się to normą. Aż pewnego dnia, nie wiadomo kiedy i jak, zostajesz sam. Sam na sam z nowym samochodem ale i z przekleństwem mamony, które sprawia, że i go zaraz stracisz, podobnie jak własną duszę. Nieświadomie zaprosiłeś do siebie zło, które przyciąga kolejne zło…

Mamona wysysa energię z duszy, zasłania światło boże, które puka do sumienia. Jest to niszczycielska siła, która ogarnia gorączką chciwości i pożądliwości ciało. Zakorzenione w podświadomości zło, które jest na usługach mamony, pragnie nakarmić zmysły, podczas gdy nadświadomość, w której jest światło Bożej Mądrości bezskutecznie to odradza, bo twoja wolna wola jest zamroczona gorączką pożądania.

Ale Pan czuwa nad tobą. Posyła znaki i stawia na twej drodze swoich posłańców, byś przejrzał na nowo. A gdy zawołasz w chwili zrozumienia, wyciąga swą dłoń, by wyrwać się z grząskiego bagna. Posyła swego Ducha, by cię oczyścił. Jednak nic nie może On zrobić, gdy nasza wolna wola opanowana jest przez ciemne chmury pożądania.

Zawsze liczy się ŚWIADOMY wybór. To on sprawia, że albo popłynie przez ciebie niszczycielska siła pożądania, albo spokój Bożego Ducha. Dlatego nawet jeśli jesteś teraz opętany pożądaniem do rzeczy materialnej tego świata, wybierz świadomie to, co najlepsze dla twej duszy: Światło Boga. Wezwij go głośno na pomoc. Ukorz się przed nim, żałuj za to, co się stało i oddaj mu  to wszystko, z wiedzą, że sam nie dasz rady.

Możesz odczuwać psychiczne napięcie, bo zacznie się walka w duchowej przestrzeni wokół ciebie. Pojawi się napięcie pomiędzy ciałem a duchem o którym napisał św. Paweł w Liście do Galatów:

16 Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. 17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. 18 Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
19 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, 20 uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, 21 zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
22 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, 23 łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa.
24 A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. 25 Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. 26 Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.
(Galatów, 5, 16-25)

Uwierz mi, On przyjdzie na pewno. Świadomie zaproszony, Pan wejrzy w Ciebie, swoje ukochane dziecko i ześle Ducha, by Cię uwolnił. Może nie będzie to łatwe. Nie będzie proste i natychmiastowe. Ale uzdrowienie zacznie się z chwilą, gdy świadomie zaprosisz Boga do swego serca. Ważne, byś nie grzeszył więcej. Wyjdź naprzeciw Panu. Porzuć to, do czego lgnęło twoje serce, na co patrzyły twe oczy. Zacznij zbierać prawdziwe skarby, które dadzą ci owoce Ducha: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Czy może być coś cenniejszego w życiu? Dlatego:

9 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. 20 Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. 21 Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
(Mateusz, 6, 19-22) 

środa, 4 września 2013

Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia



Ciemność nadeszła. Dusi nas i tłamsi, karmi umysły chmurami, zaciemniając myśli. Powszechne przyzwolenie na wyzysk człowieka i narastające chamstwo wobec pracownika, który staje się niewolnikiem. Ciche poparcie na złodziejstwo dla zysku. Poparcie polityków na legalizację narkotyków. Bezwstydne parady na ulicach miast. Jawna i ukryta pornografia w publicznej telewizji. Przyzwolenie na nihilizm moralny, gdzie regułą staje się brak reguł a w imię fałszywie pojmowanej tolerancji przemyca się obraz świata, w którym najważniejsza jest seksualność człowieka.

Czy myślałeś o tym wszystkim? Zastanawiałeś się, skąd to niewytłumaczalne ciśnienie, niezrozumiała często „presja życia” odczuwana przez tak wielu młodych ludzi!? Szalony pęd przez życie w blasku sztucznego światła, poprzez kolejne imprezy i pseudo-okazje kolejnych produktów, które mają być receptą na szczęście. Kolejnych reklam w rodzaju: „Nie pasuje ci chłopak? Zamień go na nowy, lepszy model” a może lepiej spróbuj czegoś innego, odmiennego… Niezrozumiały nacisk na tzw. tolerancję wobec par tej samej płci przy jednoczesnym marginalizowaniu rodzin w tradycyjnym ujęciu.

Czy myślałeś o tym, dokąd to wszystko zmierza? A może bałeś się o tym myśleć…

Ciemność nadeszła. Jesteśmy duszeni presją, tłamszeni w ludzkich odruchach, poddawani praniu mózgów przez media, zaślepiani wizją złudnego szczęścia przez mamonę, urabiani do życia jak zwierzęta, których celem życia jest pełny paśnik i „bogate” życie seksualne. Przygotowywani do życia w stadzie baranów…

Czy wyobrażasz sobie, co będzie za 10, 15, 20 lat?

Piszę ostro, byś się obudził. Przejrzał. I zapalił światełko w tym pełnym chaosu świecie. I zobaczył, że tych światełek jest bardzo wiele. I usłyszał wołanie LATARNI. Bożego Światła, które jest jak balsam dla duszy. Byś poczuł w sercu i zrozumiał, że  „światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia” (J 1, 4-5).

Światło Ewangelii nie może zostać zgaszone. Światło prawdziwej miłości nie gaśnie nigdy. Światło przyjaźni. Światełka ludzi dobrej woli… Jeśli rozumiesz to wszystko i odczuwasz niepokój na poziomie ducha, nie bój się. Nie pozwól się zastraszyć złością i nienawiścią nieprzyjaciela. Nie pozwól zawładnąć ciemności twemu sercu. Pan jest z tobą. I dał nam obietnicę na te trudne czasy:

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką;
nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.
(Izajasz, 9,1)

W tych czasach ciemności, Bóg jest z nami. Wspiera nas i chroni przez zalewem ciemności. Obiecuje, że tych trudnych czasach, gdy powszechna wojna wisi na włosku, On o nas nie zapomni i przygarnie do Swego serca.

Sprawię, że niewidomi pójdą po nieznanej drodze, powiodę ich ścieżkami, których nie znają,
ciemności zmienię przed nimi w światło, a wyboiste miejsca w równinę. Oto są rzeczy, których dokonam i nie zaniecham.
(Izajasz, 42,16)

Choćby nie wiem co się działo, ciemność nie ogarnie Bożego Światła. Pan będzie z nami i Da nam siłę, byśmy mogli odwrócić się od tego całego szaleństwa, od ciemności grzechu i ułudy mamony i stawili czoła temu, co nadchodzi. A gdy ciemność będzie najstraszniejsza, Jezus stanie przy nas. Dlatego śpiewam:

Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną… (Psalm 23,4)

poniedziałek, 2 września 2013

Patrz na co patrzysz

Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. 23 Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność! 24 Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi.
Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.”
(Mt 6,22-24)


Karmisz się tym, na co patrzysz. Dosłownie.

Oczy to nie tylko „zwierciadła duszy”, lecz są dla duszy tym, czym jama ustna dla ciała. Patrzysz na piękno krajobrazu i karmisz tym duszę. Ale tym samym okiem pożądliwie patrzysz na kobietę i karmisz zmysły nieczystymi wyobrażeniami. Tym samym okiem patrzysz później na żonę, która dwoi się i troi przy garach, by zdążyć z obiadem ale przed oczy wciąż przychodzi ci widziana wcześniej kobieta. Narasta żądza.

Oko cieszy się z mądrego tekstu, który ożywia duszę, ale to samo oko karmi się tanią sensacją, zubożając ducha. Oko widzi bogactwo barw i różnorodność Stworzenia w przyrodzie, wchłania Piękno. Duszę przepełnia zachwyt. Ale to samo oko widzi później bogactwo sąsiada, jego nowy samochód, nową żonę, zapewne niewyobrażalne bogactwo. Narasta zawiść.

Oko dostrzega możliwości władzy
i patrzy władczo na świat.
Oko widzi zalety bycia twardym i bezwzględnym w życiu
i takie się staje w spojrzeniu na braci.
Oko widzi powszechną pogoń za modą i nowinkami
i rzuca się na kolejne „okazje”.

Każdego dnia nasze oczy bombardowane są złem w najróżniejszej postaci. Ukryta i jawna pornografia. Przyzwolenie na zdradę w imię mylnego szczęścia. Sączona do mózgu hipochondria w reklamach coraz to nowych leków. Pochwała bogacenia się, przy marginalizowaniu ludzi biednych i utożsamianiu ich z marginesem społecznym, życiowymi nieudacznikami. Setki, tysiące reklam i działań manipulacyjnych w świecie Internetu. Coraz to nowsze i bardziej wyszukane programy kulinarne gdy coraz więcej ludzi nie ma co do garnka włożyć.

Jezus mówi wprost:
I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego.
(Mt, 18,9)

Jezus prosi, być uważał na to, na co patrzysz. A jeśli już zobaczyłeś zło, nie oglądaj się za nim. Nie odwracaj po raz drugi za ciałem kobiety. Nie szukaj okazji w Internecie. Bo pokuszenie skończy się zwiedzeniem. Bo zawładnie tobą mamona. Miej oko czyste, spokojne, łagodne dla braci i rodziny. Bo im będzie ono czystsze, tym serce będzie spokojniejsze. Im mniej owoców na pokuszenie będzie widziało, tym mniejszej liczbie ulegnie.

Im czystsze oko, tym czystsza dusza, aż stanie się zwierciadłem dla Boga, naszego najlepszego Przyjaciela...