Miłość zapukała dziś do okna
Nakreśliła znak na szybie
Czy go zobaczę?
Czy za nią pójdę?
Pokocham dziś brata?
Pohamuję złość?
Ale ja nie mam na nic czasu
Choć ona wciąż tak czeka
Wciąż miotam się i zabiegam
Kombinuję zagarniając tylko dla siebie
Wszystko to, czym obdarzyła nas wszystkich
Ale ona łaskawa jest
I cierpliwie tak na mnie czeka
Wołając zza okna mej duszy
Jestem taki malutki
A ona taka ogromna
Ale gdy się złoszczę
Napuszam się i najeżam
By ubiczować każdy kawałek jej ciała
Ale ona łaskawa jest
I wciąż nie ustaje
Wołając zza okna mej duszy
Czy jej otworzę?
Przyjmę i pójdę Jej śladem?
Dlatego odrzuciwszy
kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla
siebie członkami. 26 Gniewajcie się, a nie grzeszcie:
niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! 27 Ani
nie dawajcie miejsca diabłu! 28 Kto dotąd kradł,
niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami,
by miał z czego udzielać potrzebującemu. 29 Niech nie
wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od
potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. 30 I nie
zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień
odkupienia. 31 Niech zniknie spośród was wszelka
gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. 32 Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni!
Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
(Ef 4, 25-32)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz