Wielu chrześcijan pyta się,
dlaczego nieskończenie miłosierny Bóg pozwala im cierpieć? Przecież żyją Jego
słowem, kroczą po Jego ścieżkach, życzą dobrze bliźniemu, mają w sobie ducha
Chrystusa… To pytanie zadawane jest od wieków. A odpowiedź brzmi: „właśnie
dlatego”:
Bo w
ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
(Mądrość Syracha 2, 5-6)
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
(Mądrość Syracha 2, 5-6)
Jezus umarł za nas na krzyżu,
cierpiąc wcześniej nieopisane męki fizyczne i duchowe jako Bóg w ludzkim ciele.
Po nim ginęli w mękach święci i męczennicy za wiarę, a setki, tysiące
chrześcijan cierpiało prześladowania. Święty Paweł pisał, cierpiąc wciąż
prześladowania fizyczne i duchowe:
Zapewniam was, przez chlubę, jaką mam z was
w Jezusie Chrystusie, Panu naszym, że każdego dnia umieram.
(1 Kor 15, 31)
Dobry Bóg wie, że tylko w
doświadczeniu hartuje się dusza. Ciało można zniszczyć, ducha – nigdy. Ten, kto
odrodził się z ducha Jego Syna, nie umarł na wieki! Pan wie, że żaden ból,
cierpienie czy smutek nic nie jest w stanie zrobić komuś, kto ma w sobie
zmartwychwstałego Chrystusa!
Ale, jak wielokrotnie Jezus
powtarzał, Jego „królestwo nie jest z tego świata”. Królestwo Boże to świat
ducha, do którego prowadzi droga ciężka i pełna wyrzeczeń. Jest to ciągłe
zmaganie się z pokusami tego świata, pożądliwością własnego ciała i kształtowanie
ducha. Ciągła praca nad tym, by właśnie duch był silniejszy od materii.
Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie
mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć
dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam
wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni (...).
Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co
śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.
(1 Kor 15, 50-53)
Więc: Jeżeli chcesz mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień.
Pan uszlachetnia nas przez cierpienie. Przyzwalając na klęski w życiu, pozwala
przez nie dostrzec, jak bardzo Jest dla nas ważny i potrzebny. Pozwala
zrozumieć, jak jesteśmy mali i bezradni bez niego a jak cenni, gdy przychodzimy
z ufnością i pokorą.
Kto się w opiekę poda
Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa Jemu, śmiele rzec może, mam obrońcę
Boga, nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga…
Bez Boga nie ma nic. Jest pustka
i chaos, w którym brat bezkarnie zabija brata. Bo taki jest ten świat:
bezlitosny i drapieżny. A my, chrześcijanie, jesteśmy jego światłem. Jego
sumieniem. Duchową Armią, która zmaga się z ciemnością. Wybierając drogę
pokoju, drogę miłości, wybieramy Światło, Boga, czym narażamy się na reakcję ze
strony tego świata.
Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień,
uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. (List do Rzymian, 8,36)
Jak podkreśla wielu ojców
kościoła i mistyków, by uczestniczyć w zmartwychwstaniu Chrystusa, musimy
umrzeć. Umrzeć dla tego świata. Umrzeć, by móc narodzić się ponownie. Ale
zawsze, w każdym momencie naszego życia nasz niebieski Ojciec przy nas będzie. Więc:
Zachowaj
spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
(Mądrość Syracha 2, 1-6)
Błogosław duszo moja Pana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz