boso
stąpasz łąko wprost ku niebu wzięta
z
żyta chabrów maków świeżo zżęta
rosą
zasłaniasz w pajęczynach ślady
czułą
się dzielisz wiarą na owady
z
wiatrem natchnienie stąpa po twej twarzy
gdy
piórko spada choć już w locie marzy
wówczas
ma dusza boso w tobie tonie
z
piękna w zachwycie wznosi się i płonie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz