Oto nadchodzą
dni Mojej chwały. Czas, gdy wzejdzie słońce mojej chwały nad
Światem. Zabłysnę nad narodami jak jutrzenka a me Słowo
wstrząśnie ziemią. Oto nadchodzę w chwale. Kto ma uszy, niechaj
uważnie nasłuchuje. Kto ma serce, niech parzy.
Etykiety
- DLA CIAŁA (15)
- DLA DUCHA (122)
- DLA UMYSŁU (10)
- LIRYKA (16)
- NASZE MOTTO (1)
- O NAS (1)
- POLECAMY (33)
sobota, 3 października 2015
czwartek, 17 września 2015
Denzel Washington: Stawiajcie Boga na pierwszym miejscu!
Denzel Washington, aktor i zdobywca dwóch Oskarów, wzywa do postawienia Boga na pierwszym miejscu w życiu. Dodaje, że wszystko, co o trzymał, otrzymał dzięki łasce Bożej.
„Stawiajcie Boga na pierwszym miejscu” – mówił Washington podczas przemówienia w Nowym Orleanie, jakie wygłosił przy okazji odbierania doktoratu honoris causa. Washington podkreślił, że wszystko, co posiada, otrzymał dzięki łasce Bożej, jest to po prostu dar od Boga. Przestrzegał wszystkich swoich słuchaczy przed koncentrowaniem się wyłącznie na zdobywaniu korzyści materialnych.
Washington opowiadał, że przez całe swoje życie starał się być otwarty na wolę Boga. Dawał się Mu ostrzegać, prowadzić i poprawiać, nigdy nie wyrzucał Go całkowicie ze swojego życia. To dawało mu wielką odwagę. I choć aktor miewał okresy, w których trochę oddalał się od Boga, to Bóg nigdy nie oddalał się od niego.
„Proszę was, byście dzisiaj wieczorem wrzucili swoje buty głęboko pod łóżko. Tak, że gdy jutro rano się obudzicie, będziecie musieli paść na kolana, by je sięgnąć. Gdy będziecie już tam na dole, podziękujcie. Podziękujcie za całą łaską, za miłosierdzie, za zrozumienie, za mądrość, za waszych rodziców, za miłość, za przyjaźń, za odwagę, za pokój, za wszystko, co macie” – prosił z uśmiechem Washington.
bjad/kath.net
Artykuł za http://www.fronda.pl/
Słowo Pana do narodu w kontekście uchodźców
Albowiem tak mówi Pan:
"Za darmo zostaliście sprzedani
i bez pieniędzy zostaniecie wykupieni.
4 Tak bowiem mówi Pan Bóg: Mój lud udał się niegdyś do Egiptu, aby tam zamieszkać; następnie Asyria uciskała go nadmiernie. 5 A teraz, cóż Ja mam tutaj [zrobić]? - wyrocznia Pana. Ponieważ lud mój został bez powodu wzięty i ci, co panują nad nim, wydają okrzyki zwycięstwa - wyrocznia Pana - moje zaś imię stale, każdego dnia bywa znieważane, 6 dlatego lud mój pozna moje imię, zrozumie w ów dzień, że Ja jestem Tym, który mówi: Otom Ja!"
Iz 52
"Za darmo zostaliście sprzedani
i bez pieniędzy zostaniecie wykupieni.
4 Tak bowiem mówi Pan Bóg: Mój lud udał się niegdyś do Egiptu, aby tam zamieszkać; następnie Asyria uciskała go nadmiernie. 5 A teraz, cóż Ja mam tutaj [zrobić]? - wyrocznia Pana. Ponieważ lud mój został bez powodu wzięty i ci, co panują nad nim, wydają okrzyki zwycięstwa - wyrocznia Pana - moje zaś imię stale, każdego dnia bywa znieważane, 6 dlatego lud mój pozna moje imię, zrozumie w ów dzień, że Ja jestem Tym, który mówi: Otom Ja!"
Iz 52
czwartek, 27 sierpnia 2015
Franciszek: rodzice zasługują na nagrodę Nobla
Papież Franciszek powiedział w środę podczas audiencji generalnej, że rodzice zasługują na nagrodę Nobla za wszystko, co robią. Ich pracę porównał do osiągnięć wybitnych matematyków. To była setna audiencja generalna Franciszka od początku pontyfikatu.
Zwracając się do ok. 10 tys. wiernych na placu Świętego Piotra, papież powiedział: - Dobrze wiemy, że czas, jakim dysponuje rodzina, to rzecz skomplikowana, bo jest ograniczony, mija pod znakiem zajęć i trosk.- Nigdy go nie wystarcza, zawsze jest coś do zrobienia. Ten, kto ma rodzinę, uczy się szybko rozwiązywać równania, których nie potrafią rozwiązać nawet wielcy matematycy. W 24 godziny mieszczą dwa razy tyle (czasu) - mówił Franciszek.
- Są matki i ojcowie, którzy mogliby dostać Nobla, w 24 godziny robią tyle, co w 48. Nie wiem, jak oni to robią, ale cały czas są w ruchu i pracują; tyle pracy jest w rodzinie - dodał papież.
W katechezie poświęconej modlitwie papież podkreślił, że wielu wierzących najbardziej narzeka na to, że nie ma na nią czasu w codziennym życiu. Modlitwa - wskazał - pozwala wyzwolić się z "obsesji życia", w którym brakuje zawsze czasu, odnaleźć spokój i odkryć radość nieoczekiwanych darów.
Franciszek zachęcał do modlitwy przy zasiadaniu do stołu, a rodziców prosił, by uczyli dzieci robić znak krzyża.
Podczas audiencji zaapelował też do wiernych, by 1 września przyłączyli się do udziału w Światowym Dniu Modlitw o Ochronę Stworzenia, który niedawno ustanowił.
- W modlitewnej jedności z naszymi braćmi prawosławnymi i ze wszystkimi ludźmi dobrej woli chcemy wnieść nasz wkład w przezwyciężenie kryzysu ekologicznego, jaki przeżywa ludzkość - oświadczył Franciszek, który we wtorek będzie w tej intencji przewodniczył liturgii w bazylice Świętego Piotra.
___________________________
Artykuł z portalu http://www.deon.pl/
piątek, 21 sierpnia 2015
Franciszek o recepcie na szczęście
(fot. shutterstock.com)
Papież Franciszek w ostatnim wywiadzie zdradził swoją receptę na szczęście. "Czy jesteście gotowi podjąć ryzyko?" - pyta papież.
W zeszłym tygodniu Papież Franciszek udzielił drugiego w historii swojego pontyfikatu wywiadu radiowego. Co ciekawe, następca świętego Piotra zagościł na antenie lokalnej radiostacji z miasteczka Campo Gallo w Argentynie. Słuchacze doskonale znają papieża: to On, jako arcybiskup Buenos Aires, posłał pierwszych misjonarzy w ten region diecezji Anatua.
Rozmowa rozpoczęła się od nawiązania do lokalnego święta, Matki Bożej z Huachana. Papież stwierdził, że "dzień świąteczny to bardzo chrześcijańska rzecz, rzecz bardzo właściwa dla Ludzi Boga". Dodał również, że "dzień świąteczny to wielka rzecz. Jeśli dodamy do tego fakt, iż jest to celebracja naszej Matki, święto Niepokalanej Maryi, nabiera on nawet wspanialszego wymiaru".
Dla papieża dni świąteczne są czymś więcej niż tylko czasem zabawy i zgiełku: "Są one momentami, w których wiemy, że Bóg jest pośród nas, a my razem z Nim. Wraz z naszymi rodzinami".
Ważną częścią rozmowy był temat szczęścia, adresowany do młodych słuchaczy. Franciszek zwrócił się do nich pytając: "Czy jesteście szczęśliwi? Czy wiecie, co to znaczy mieć radość w sercu? Bardzo smuci mnie to, gdy widzę młodą osobę, która przedwcześnie się zestarzała. Która jest już na emeryturze, przyglądając się jak jej życie przepływa obok niej".
Zapytany o sekret bycia szczęśliwym Papież stwierdził: "Jeśli podejmiesz ryzyko dążenia do rzeczy wielkich, pracy dla innych, trudu by oni byli szczęśliwi, wtedy poznasz, co to radość i szczęście". Franciszek kontynuował swoją myśl stwierdzając: "Pytam każdą młodą osobę: czy jesteś gotowa podjąć ryzyko dawania siebie temu, co jest naprawdę wartościowe? Czy jesteś gotowa podjąć ryzyko, czy może czekasz aż życie przepłynie obok ciebie? Musisz zaryzykować i zacząć robić rzeczy wielkie".
Franciszek w mocnych słowach zaapelował do młodych: "Nie marnujcie waszego życia, nie stawajcie się starcami przedwcześnie. Nie przechodźcie na zbyt wczesną emeryturę. Gdy to zrobicie, wasze twarze oraz wasze życie będą bardzo smutne". Papież zachęcał: "Miejcie śmiałość, by śnić. Ci którzy nie śnią pięknych snów, mają koszmary. Tym, którzy pragną wielkich rzeczy, błogosławi Bóg".
W rozmowie Papież nawiązał również do szczególnych wyzwań, jakie w Jego ocenie stoją na drodze do szczęścia: "Musimy bardzo dbać o nas samych. To znaczy: dbać o nasz wspólny dom, którym jest ziemia, dana nam przez Boga. To znaczy też, by dbać o siebie nawzajem. Rodzina lub wspólnota państwowa, która nie dba o samą siebie, otwiera się na konflikty. Taka rodzina jest po prostu smutną rodziną".
W dalszej części wypowiedzi Franciszek zaznaczył: "Musimy dbać o nasze dzieci, o naszych dziadków, z taką delikatnością, jakiej uczy nas Jezus. Dbajcie o Ziemię, szanujcie wodę, doceniajcie to wszystko, co Bóg nam dał".
W szczególny sposób Franciszek wskazał na wspólnotowy wymiar szczęścia. "Tylko wtedy możemy być szczęśliwi" - stwierdził - "gdy mamy zdrowe relacje z innymi. Po pierwsze, musimy być razem i razem podążać". Następca świętego Piotra dodał, że "przyjaźń jest zawsze lepsza od konfliktu. Pokój zawsze lepszy od wojny. Jest tylko jedna droga, by wygrać wojnę: nie angażować się w nią. Zawsze, gdy ktoś angażuje się w walkę lub wojnę, to przegrywa. Przegrywa zgodę, przegrywa pokój, przegrywa szczęście".
Spoglądając na współczesne społeczeństwa Franciszek zauważył: "Wielu ludzi jest nieszczęśliwych. Wzrastają oni w smutku i w smutku umierają. Żyjemy po to, by trwać w rodzinie" - dobitnie stwierdził Papież.
W temacie braterstwa, słuchacze radiostacji z Campo Gallo mogli usłyszeć następujące słowa swojego rodaka: "Gdy rodziny lub narody wspólnie podążają, przynosi to wielką radość oraz pomaga nam angażować się w pomoc innym. Gdy jedna osoba przeżywa ciężkie chwile, niech druga poda jej swoje ramię, by ta mogła się na nim wesprzeć i razem podążać. Gdy tak postępujemy, nasze życie jest pełne szczęścia".
Na koniec rozmowy Franciszek udzielił błogosławieństwa, kierując je szczególnie w stronę dzieci i osób starszych. W ostatnich słowach poprosił, by w jego imieniu przytulono wszystkich mieszkańców miasteczka.
_______________________
Podkreślenie i wytłuszczenie własne
Artykuł z portalu http://www.deon.pl/
czwartek, 9 lipca 2015
wtorek, 30 czerwca 2015
Papież: chrześcijaństwo ma żydowskie korzenie
(fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO / HANDOUT )
Deklaracja II Soboru Watykańskiego "Nostra aetate" stanowi definitywne
potwierdzenie judaistycznych korzeni chrześcijaństwa oraz stanowcze
odrzucenie antysemityzmu - powiedział Franciszek
przyjmując na audiencji uczestników międzynarodowego kongresu
zorganizowanego w Rzymie przez Międzynarodową Radę Chrześcijan i Żydów.
Właśnie w świetle 50 rocznicy opublikowania tego epokowego dokumentu
omawiają oni przeszłość, teraźniejszość i przyszłość relacji wzajemnych.
Franciszek
przypomniał, że Żydzi obecni są w Rzymie od czasów Machabeuszy, zaś
chrześcijanie i wyznawcy judaizmu żyją już razem od niemal 2 tysięcy
lat, chociaż relacje te na przestrzeni dziejów nie były wolne od napięć.
Prawdziwy dialog mógł się dopiero rozpocząć wraz z promulgowaniem przed
pięćdziesięciu laty deklaracji II Soboru Watykańskiego o stosunku
Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra aetate". - Dokument ten
stanowi ostateczne «tak» dla żydowskich korzeni chrześcijaństwa i
nieodwołalne «nie» dla antysemityzmu - stwierdził papież.
Ojciec Święty wskazał na obfite, osiągnięte w tym okresie owoce dialogu katolicko-żydowskiego. Pozwolił on, aby nieufność i pycha ustąpiły miejsca ufności i braterstwu. - Nie jesteśmy już obcymi, ale przyjaciółmi, braćmi i siostrami. Pomimo naszych różnych perspektyw, wyznajemy jednego Boga, Stwórcę wszechświata i Pana historii. A On, w swej nieskończonej dobroci i mądrości, zawsze błogosławi nasze zaangażowanie w dialog - powiedział Franciszek.
Deklaracja "Nostra aetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich została ogłoszona przez ojców Soboru Watykańskiego II 28 października 1965 r. Zmieniła ona w zasadniczy sposób podejście Kościoła katolickiego do tych religii i wyznaczyła perspektywy dialogu międzyreligijnego. Deklaracja ta stała się jednym z najlepiej odebranych przez opinię światową dokumentów soborowych.
Szczególnie wiele miejsca poświęca deklaracja Żydom, zwracając uwagę na więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama, a Kościół za pośrednictwem tego ludu otrzymał objawienie Starego Testamentu i "karmi się korzeniem dobrej oliwki, w którą wszczepione zostały gałązki dziczki oliwnej narodów".
Sobór zdejmuje odium z całego narodu żydowskiego, jako winnego śmierci Jezusa. W deklaracji znalazły się też słowa, na które czekało wielu Żydów: "Kościół, który potępia wszelkie prześladowania, przeciw jakimkolwiek ludziom zwrócone, pomnąc na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje - nie z pobudek politycznych, ale pod wpływem religijnej miłości ewangelicznej - akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek kierowane były przeciw Żydom".
Gdyby te słowa nie padły, nie byłoby dialogu katolicko-judaistycznego.
Artykuł za: http://www.deon.pl
niedziela, 28 czerwca 2015
Papież Franciszek przeprasza protestanckich waldensów
Papież Franciszek podczas wizyty w protestanckiej świątyni waldensów w Turynie (AP / AP)
Za "prześladowania i
nieludzkie czyny", jakich doznali ze strony Kościoła. - W imię Jezusa
Chrystusa przebaczcie nam! - powiedział Franciszek w ich protestanckiej
świątyni w Turynie.
Waldensi wywodzą się od uczniów kupca Piotra Valdo z Lyonu, świeckiego
kaznodziei nauczającego na przełomie XII i XIII w. Krytykował on
bogactwo oraz świecką potęgę Kościoła, został wyklęty już w 1184 r. Trzy
dekady później za heretyków uznano cały ruch Ubogich z Lyonu - jak
nazwano waldensów. W XVI w. włączyli się do kalwińskiego nurtu
reformacji, a od 40 lat są w unii z włoskimi metodystami.
Pierwszy papież u waldensów
- Drogi bracie Franciszku, witamy - tak przyjął papieża Paolo Ribet, turyński pastor waldensów, którzy byli w przeszłości więzieni i paleni na stosach. Szczególnie krwawe prześladowania zaczęły się od "wiosny piemonckiej" z 1655 r. i doprowadziły do partyzanckich walk waldensów przeciw wojskom sabaudzkim.
- W imieniu Kościoła katolickiego proszę was o przebaczenie za niechrześcijańskie czy nawet nieludzkie postawy i zachowania w dziejach, jakich dopuściliśmy się przeciwko wam - mówił Franciszek.
Jest on pierwszym papieżem, który wszedł do waldenskiego kościoła. Ale Benedykt XVI był u rzymskich luteran, a Jan Paweł II w Roku Jubileuszowym 2000 publicznie prosił Boga o wybaczenie m.in. za "głoszenie ewangelii przy użyciu przemocy".
- Papież przekroczył mur wzniesiony osiem wieków temu, kiedy nasz Kościół został oskarżony o herezję i ekskomunikowany przez Kościół rzymski - powiedział pastor Ribet.
Artykuł za: Wyborcza.pl. Cały tekst tu
Pierwszy papież u waldensów
- Drogi bracie Franciszku, witamy - tak przyjął papieża Paolo Ribet, turyński pastor waldensów, którzy byli w przeszłości więzieni i paleni na stosach. Szczególnie krwawe prześladowania zaczęły się od "wiosny piemonckiej" z 1655 r. i doprowadziły do partyzanckich walk waldensów przeciw wojskom sabaudzkim.
- W imieniu Kościoła katolickiego proszę was o przebaczenie za niechrześcijańskie czy nawet nieludzkie postawy i zachowania w dziejach, jakich dopuściliśmy się przeciwko wam - mówił Franciszek.
Jest on pierwszym papieżem, który wszedł do waldenskiego kościoła. Ale Benedykt XVI był u rzymskich luteran, a Jan Paweł II w Roku Jubileuszowym 2000 publicznie prosił Boga o wybaczenie m.in. za "głoszenie ewangelii przy użyciu przemocy".
- Papież przekroczył mur wzniesiony osiem wieków temu, kiedy nasz Kościół został oskarżony o herezję i ekskomunikowany przez Kościół rzymski - powiedział pastor Ribet.
Artykuł za: Wyborcza.pl. Cały tekst tu
Autor: Tomasz Bielecki
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
Papież do księży: nigdy nie odmawiajcie chrztu
AI / psd
W homilii papież posłużył się tekstem przewidzianym w formularzu święceń, uzupełnił go jednak własnymi uwagami.
"Pilnie czytajcie i rozważajcie Słowo Pańskie, abyście wierzyli w to, co przeczytaliście, nauczali tego, czego nauczyliście się w wierze, żyli tym, czego nauczacie" - powiedział Ojciec Święty. "Niech więc pokarmem dla Ludu Bożego będzie wasze nauczanie, niech wasze homilie nie będą nudne. Oby docierały do serc waszych wiernych dzięki temu, że wypływają z głębi waszych serc, gdyż to, o czym mówicie, jest tym, co znajduje się w waszych sercach" - dodał.
Podkreślił, że "tak właśnie przekazuje się Słowo Boże" i życzył neoprezbiterom, aby ich "nauczanie było radością i wsparciem dla uczniów Chrystusa" a "woń waszego życia niech stanie się świadectwem, ponieważ przykład buduje". Jednocześnie papież ostrzegł, że "słowa pozbawione przykładu są puste, są tylko ideami, nie trafiają do serc i zamiast przynieść korzyść, wręcz wyrządzają krzywdę".
Opisując przyszłą posługę nowych kapłanów papież podkreślił szczególnie godne sprawowanie Eucharystii i miłosierdzie względem grzeszników. "W konfesjonale przebaczajcie, a nie osądzajcie" - zalecał Franciszek.
"Przez Chrzest włączycie nowych wiernych do Kościoła. Nie odmawiajcie nigdy Chrztu tym, którzy o niego proszą. W sakramencie pojednania będziecie odpuszczać grzechy w imię Jezusa i Kościoła. Proszę was, byście nigdy nie męczyli się byciem miłosiernymi! W konfesjonale będziecie po to, by przebaczać, a nie, by potępiać. Naśladujecie Ojca, który nigdy nie męczy się przebaczaniem!" - przypomniał papież.
Na zakończenie homilii nawiązał do słów św. Augustyna, przestrzegającego przed kapłanami, którzy szukają własnych wygód. "To brzydko, gdy ksiądz żyje po to, by podobać się samemu sobie i jest jak paw. Miejcie zawsze przed oczami przykład Dobrego Pasterza, który nie przyszedł, by Mu służono, lecz by służyć i starać się ocalić tych, którzy zaginęli" - powiedział Franciszek.
Artykuł ze strony: http://www.deon.pl/
Tam też pełny tekst artykułu.
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
Bądźcie miłosierni! W konfesjonale przebaczajcie, a nie osądzajcie. Świadectwem życia przyciągajcie do Chrystusa - zaapelował Franciszek do 19 neoprezbiterów, których wyświęcił na kapłanów 26 kwietnia.
13 diakonów, którzy przystąpili do sakramentu kapłaństwa, ukończyło trzy rzymskie seminaria duchowne: papieskie na Lateranie, Kolegium Redemptoris Mater i Madonna del Divino Amore. Każdy neoprezbiter ma niespełna 40 lat i będzie pracował w diecezji rzymskiej. Pozostałych pięciu to zakonnicy, a jeden należy do Kościoła syromalabarskiego w Indiach.W homilii papież posłużył się tekstem przewidzianym w formularzu święceń, uzupełnił go jednak własnymi uwagami.
"Pilnie czytajcie i rozważajcie Słowo Pańskie, abyście wierzyli w to, co przeczytaliście, nauczali tego, czego nauczyliście się w wierze, żyli tym, czego nauczacie" - powiedział Ojciec Święty. "Niech więc pokarmem dla Ludu Bożego będzie wasze nauczanie, niech wasze homilie nie będą nudne. Oby docierały do serc waszych wiernych dzięki temu, że wypływają z głębi waszych serc, gdyż to, o czym mówicie, jest tym, co znajduje się w waszych sercach" - dodał.
Podkreślił, że "tak właśnie przekazuje się Słowo Boże" i życzył neoprezbiterom, aby ich "nauczanie było radością i wsparciem dla uczniów Chrystusa" a "woń waszego życia niech stanie się świadectwem, ponieważ przykład buduje". Jednocześnie papież ostrzegł, że "słowa pozbawione przykładu są puste, są tylko ideami, nie trafiają do serc i zamiast przynieść korzyść, wręcz wyrządzają krzywdę".
Opisując przyszłą posługę nowych kapłanów papież podkreślił szczególnie godne sprawowanie Eucharystii i miłosierdzie względem grzeszników. "W konfesjonale przebaczajcie, a nie osądzajcie" - zalecał Franciszek.
"Przez Chrzest włączycie nowych wiernych do Kościoła. Nie odmawiajcie nigdy Chrztu tym, którzy o niego proszą. W sakramencie pojednania będziecie odpuszczać grzechy w imię Jezusa i Kościoła. Proszę was, byście nigdy nie męczyli się byciem miłosiernymi! W konfesjonale będziecie po to, by przebaczać, a nie, by potępiać. Naśladujecie Ojca, który nigdy nie męczy się przebaczaniem!" - przypomniał papież.
Na zakończenie homilii nawiązał do słów św. Augustyna, przestrzegającego przed kapłanami, którzy szukają własnych wygód. "To brzydko, gdy ksiądz żyje po to, by podobać się samemu sobie i jest jak paw. Miejcie zawsze przed oczami przykład Dobrego Pasterza, który nie przyszedł, by Mu służono, lecz by służyć i starać się ocalić tych, którzy zaginęli" - powiedział Franciszek.
Artykuł ze strony: http://www.deon.pl/
Tam też pełny tekst artykułu.
niedziela, 22 marca 2015
Być jak menora... Jak czytać Modlitwę Pańską - artykuł

Jednocześnie
Modlitwa
Pańska
wciąż
zadziwia
swą niezwykłą głębią, którą można odkryć, przyglądając się
bliżej jej oryginalnej wersji, czy choćby patrząc na nią
w szerszym kontekście Pisma
Świętego. To, co
odkryłem, zdumiało mnie. Nie tylko jeśli chodzi o samą treść
modlitwy. Ale jeszcze bardziej zdumiewające jej jej umiejscowienie w
obrębie struktury Pisma Świętego. Umiejscowienie, które wprost
wypływa z oryginału i myśli hebrajskiej, a które stawia Modlitwę
w nowym świetle. Wszystko
to zawarłem w artykule Być
jak menora... Jak czytać Modlitwę Pańską,
którym chciałbym się z Wami podzielić. Będę wdzięczny za
wszelkie uwagi i twórcze komentarze – temat jest fascynujący.
Odnośnie myśli naukowej, przy
pisaniu oparłem się na języku starych tekstów z Qumram i analizie
najwybitniejszego ich badacza, Jeana Carmignaca. Kwestie
kompozycyjne odkryłem dzięki myślom znakomitego egzegety Rolanda
Meyneta.
Artykuł
w całości pobierzesz TU
Modlitwa Pańska w oryginale
Jak można było zobaczyć, niejako „sercem” nauki Jezusa była
Modlitwa Pańska, która jest wskazaniem na właściwą
relację z Ojcem. Przyjrzyjmy się zatem Modlitwie, zestawiając
oryginał grecki z przekładem na język oryginału (hebrajski w
wersji qumrańskiej), zaproponowanym przez J. Carmignaca1.
Tekst grecki:
Pater
hemôn
ho
en tois
ouranois:
Hagiastheto
to ónomá
sou,
elthato
he basileia sou,
genetheto
to thélemá
sou,
nos
en ouranô
kai epi ges!
Ton
árton
hemon
ton epiousion
dos hemîn
semeron
kai
áfes
hemîn
ta ofeilemata hemon,
hos
kai hemeis afekamen tois ofeilétais
hemôn,
kai
me eisenenkes hemas eis peirasmón,
all
rhysai hemas apo tou ponerou.
Tekst
hebrajski
według
dialektu
qumrańskiego:
Abînu
ašer
baššamajim
jiqqadeš
šim ekah
tabô'
malkûtekah
je
'aśeh resônekah
ken
bešamajim we 'al 'ares
Lache
menȗ lemachar ten lanȗ jôm jôm
weśa
lanȗ
neśênȗ
ka'
aser
gam 'anu
naśa' nȗ
lemaššênȗ
we'al
tebî hassilenȗ
min
haraša.
Przetłumaczone na
polski:
Ojcze
nasz niebieski!
Niech
będzie uświęcone Twoje imię!
Niech
przyjdzie Twoje Królestwo!
Niech
spełnia się Twoja wola
jak
w niebie, tak na ziemi!
Chleba
naszego koniecznego do życia daj nam dzisiaj
i
odpuść nam nasze winy,
jak
my odpuściliśmy naszym winowajcom.
I
spraw, byśmy nie wchodzili w pokusę,
ale
nas wyrwij daleko od Złego.
1
ks. Jan Drozd, Ojcze Nasz-Modlitwa Pańska...,
str. 47-48
____________________________________________________
Tekst
jest fragmentem artykułu pt. Być
jak menora... Jak czytać Modlitwę Pańską mojego
autorstwa, który znajdziecie TU.
sobota, 21 marca 2015
"Nie lękaj się, Ja jestem z tobą"

Ebook dostępny jest TU
Życzymy przyjemnego czytania. Jak przeczytasz, podziel się opinią.
Chwała niech będzie Najwyższemu!
Radek
piątek, 20 marca 2015
Poruszenie w narodach...
Oswobodziciel jest pełen mocy,
Jego imię: Pan Zastępów,
skutecznie będzie bronił ich sprawy.
By zapewnić spokój ziemi,
wprowadzi zamieszanie
wśród mieszkańców Babilonu.
Jr 50:34
Oto nadchodzi naród z północy,
naród wielki i liczni królowie
powstają z krańców ziemi.
42 Łuk i miecz trzymają się w ręku,
są okrutni i bez litości.
Ich wrzawa jest jak szum morza,
dosiadają koni,
Jr 50:41
__________________
"Świat obserwuje zaćmienie Słońca. W niektórych rejonach ściemniło się całkowicie. Tymczasem niektórzy mówią o proroczym wymiarze tego wydarzenia.
Zwraca się uwagę, że do zaćmienia doszło w równonoc wiosenną, a
jednocześnie na początku miesiąca nisan - pierwszego w żydowskim
kalendarzu religijnym.Jego imię: Pan Zastępów,
skutecznie będzie bronił ich sprawy.
By zapewnić spokój ziemi,
wprowadzi zamieszanie
wśród mieszkańców Babilonu.
Jr 50:34
Oto nadchodzi naród z północy,
naród wielki i liczni królowie
powstają z krańców ziemi.
42 Łuk i miecz trzymają się w ręku,
są okrutni i bez litości.
Ich wrzawa jest jak szum morza,
dosiadają koni,
Jr 50:41
__________________
"Świat obserwuje zaćmienie Słońca. W niektórych rejonach ściemniło się całkowicie. Tymczasem niektórzy mówią o proroczym wymiarze tego wydarzenia.
- Ta zbieżność i rzadkość tego zjawiska naturalnego w połączeniu z czasami, w których żyjemy, to palec Boży - mówi serwisowi Breaking Israel News ortodoksyjny Żyd Gidon Ariel. Jest on współzałożycielem platformy internetowej, dzięki której chrześcijanie mogą głębiej zrozumieć korzenie wiary judeochrześcijańskiej.
Z kolei Bob O'Dell, amerykański chrześcijanin, zwraca uwagę, że do całkowitego zaćmienia doszło na dwie minuty nad biegunem północnym. Według niego, ma to wymiar historyczny i symboliczny.
- Podczas gdy każdy fragment lądu na świecie należy do kogoś albo jakiegoś kraju, biegun północny to miejsce międzynarodowe. Jeżeli Bóg ma przekazać coś ludzkości, całemu światu, to nie ma bardziej symbolicznego miejsca jak właśnie Biegun Północny - uważa O'Dell, który razem z Gidonem Arielem wydał ebooka poświęconego tajemniczym zjawiskom na niebie.
Breaking News Israel zauważa, że całkowite zaćmienie Słońca na biegunie północnym w pierwszy dzień wiosny występuje raz na 100 tys. lat. A pojawienie się go w pierwszym dniu pierwszego miesiąca biblijnego roku kalendarzowego jest zupełnie bez precedensu.
Serwis wskazuje, że, zgodnie z biblijną Księgą Wyjścia, to właśnie w miesiącu nisan Bóg uratował Izraelitów od niewoli w Egipcie.
Według żydowskiej tradycji, przyszłe wybawienie świata nadejdzie, podobnie jak pierwsze, w miesiącu nisan.
Dziś występuje także tzw. superksiężyc. Satelita Ziemi jest w tej chwili w najbliższym punkcie na swojej orbicie w stosunku do naszej planety.
Ostatnio można było także podziwiać zorzę polarną, w tym nad Polską.
Breaking Israel News przypomina też, że wkrótce czeka nas jeszcze inny znak uznawany za proroczy.
W Paschę (4 kwietnia) będzie można obserwować już trzeci z przewidzianych czterech tak zwanych "krwawych księżyców" występujących w żydowskie święta.
Ewangeliczny pastor John Hagee zauważył, że taka seria w dziejach bywa zazwyczaj zwiastunem ważnych wydarzeń w historii państwa żydowskiego.
W przeszłości były to następujące wydarzenia:
W 1492 r. Hiszpania wydaliła Żydów. Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę, która stała się dla nich bezpieczną przystanią.
W 1948 r. Izrael odzyskał państwowość.
W 1967 r. Izrael zwyciężył w Wojnie Sześciodniowej i odzyskał Jerozolimę.
Na nagromadzenie tylu zjawisk w jednym okresie zwracają uwagę także inne media. Serwis USA Today wystąpienie zaćmienia i superksiężyca w wiosenną równonoc nazwał "szalonym".
Chrześcijanie przypominają tymczasem znane biblijne wersety:
Ks. Joela 2,3-4:
"I ukażę znaki na niebie i na ziemi, krew, ogień i słupy dymu. Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie ów wielki, straszny dzień Pana."
Dzieje Apostolskie 2,19-21:
"I uczynię cuda w górze na niebie, I znaki na dole na ziemi, Krew i ogień, i kłęby dymu. Słońce przemieni się w ciemność, A księżyc w krew, Zanim przyjdzie dzień Pański wielki i wspaniały. Wszakże każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, zbawiony będzie."
Ew. Łukasza 21,25-28:
"I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się. I wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze.""
Artykuł w pełnej treści można znaleźć TUTAJ
poniedziałek, 9 marca 2015
Bóg działa w pokorze i milczeniu
(fot. EPA/FABIO FRUSTACI)
Bóg działa w pokorze i milczeniu, Jego stylem nie jest widowisko - powiedział papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.
Komentując dzisiejsze czytania liturgiczne, opowiadające o wodzu wojska króla syryjskiego, chorym na trąd Naamanie (2 Krl 5,1-15a) oraz mieszkańcach Nazaretu, którym Pan Jezus wyrzuca brak wiary (Łk 4,24-30) Ojciec Święty, zauważył, że te wydarzenia łączy żądanie widowiska.Franciszek przypomniał, że dowódcy wojsk syryjskich, Naamanowi prorok Elizeusz każe zanurzyć się siedem razy w wodach Jordanu. Wzburzył się on, bo sądził, że oczyszczenie z trądu nastąpi na skutek jakiegoś gestu bardziej spektakularnego, ale w końcu posłuchał rad swoich sług, uczynił to, co kazał prorok i trąd ustąpił. Natomiast mieszkańcy Nazaretu początkowo słuchali Pana Jezusa z podziwem, ale później wybuchli gniewem i pogardą, kwestionując kompetencje Pana Jezusa i wyrzucili Go z miasta, "wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić". Zarówno Naaman jak i mieszkańcy Nazaretu pragnęli widowiska. Ale styl Boży to nie spektakl, show. Bóg działa z pokorą, w milczeniu, w małych rzeczach. Widać to począwszy od dzieła stworzenia, gdzie Pan nie bierze do rąk czarodziejskiej różdżki, ale stwarza człowieka z błota. Ten styl przenika całą historię zbawienia - podkreślił papież.
- Kiedy Bóg chciał wyzwolić swój lud, to uczynił to ze względu na wiarę i zaufanie jednego człowieka, Mojżesza. Kiedy chciał obalić potężne miasto Jerycho, uczynił to za pośrednictwem nierządnicy. Także pragnąc nawrócenia Samarytan poprosił o zaangażowanie innej grzesznicy. Gdy posłał Dawida na walkę z Goliatem, wydawało się to szaleństwem: mały Dawid stanął przed olbrzymem, posiadającym miecz, tak wiele rzeczy, a Dawid tylko procę i kamienie. Kiedy powiedział Mędrcom, że narodził się król, Wielki Król, cóż znaleźli? Dziecko, żłób. Rzeczy proste pokora Boga, to jest styl Boży a nigdy widowisko - wskazał Ojciec Święty.
Papież przypomniał, że wśród pokus Pana Jezusa na pustyni był także spektakl. Szatan namawiał Go, by rzucił się ze szczytu świątyni, żeby ludzie widząc cud mogli w Niego uwierzyć. Tymczasem Pan objawia się w prostocie, w pokorze. Franciszek zachęcił, abyśmy w okresie obecnego Wielkiego Postu pomyśleli, jak Pan pomógł nam iść naprzód, a zauważymy, że zawsze czynił to za pomocą rzeczy prostych, przemawiając w milczeniu, z pokorą do naszych serc.
- Także w liturgii, sakramentach jakże pięknie ukazuje się pokora Boga, a nie doczesny pokaz. Warto abyśmy przemyśleli nasze życie na nowo i zastanowili się nad tyloma sytuacjami, kiedy Pan nas nawiedził ze swoją łaską, zawsze zachowując ów styl pokorny, styl jakiego oczekuje także od nas: styl pokory - zakończył swoją homilię Franciszek.
Artykuł za deon.pl
czwartek, 29 stycznia 2015
Ojcze Nasz
Modlitwa Pańska zbliżona do oryginału (przekład według języka hebrajskiego):
Ojcze nasz niebieski!
Niech będzie uświęcone Twoje imię!
Niech przyjdzie Twoje Królestwo!
Niech spełnia się Twoja wola
jak w niebie, tak na ziemi!
Chleba naszego koniecznego do życia daj nam dzisiaj
i odpuść nam nasze winy,
jak my odpuściliśmy naszym winowajcom.
I spraw, byśmy nie wchodzili w pokusę,
ale nas wyrwij daleko od Złego.
Tekst modlitwy wg ks Jana Drozda SDS, w: "OJCZE NASZ Modlitwa Pańska", Cieszyńska Drukarnia Wydawnicza, Cieszyn 1984, s. 43
Jak twierdzi ksiądz, a z czym ja się w pełni zgadzam, pierwotny język ewangelii, w tym Marka i Mateusza, z którego ta modlitwa pochodzi, to hebrajski, ale nie hebrajski biblijny - język kapłanów i ksiąg ale raczej qumrański, wykorzystujący logia Jezusa, czyli mowę potoczną.
Doskonale jest to wytłumaczone w książce "Początki ewangelii synoptycznych" Jeana Carmignac'a, wieloletniego badacza qumrańskich zwojów, którą serdecznie polecam!
czwartek, 22 stycznia 2015
„Nabierz Ducha” w Zielonej Górze!
Nabierz
Ducha: uwielbianie / konferencja / modlitwa
-
„Nabierz Ducha”: uwielbianie / konferencja / modlitwaJezus czeka na Ciebie...31 stycznia w Zielonej Górze, w Parafii św. Franciszka na ul. Kilińskiego 5, o godz. 19.00.PRZYJDŹ, ODBUDUJ SWĄ ŚWIĄTYNIĘ!
Słowa
„Nabierz Ducha” zostały zaczerpnięte z Księgi Aggeusza.
Zasadniczą treścią tej księgi jest wezwanie całego Izraela do
odbudowy świątyni, której odnowa wobec niesprzyjających
okoliczności i narastających trudności została zaniechana i
odłożona na lepsze czasy. Zamiast świątyni lud Boży, w
międzyczasie, wybudował sobie wygodne domy. Bóg wezwał jednak
swój lud do pilnej odbudowy Jego świątyni, chcąc przez nią
objawić światu swoją chwałę i udzielić zbawienia wszystkim
narodom. Cały Izrael usłyszał wówczas przekazane przez proroka
Aggeusza słowa od Boga: „Nabierzcie
ducha, pracujcie, bo Ja jestem z wami”.
Wierzymy,
że podobnie jak kiedyś Bóg wzywał Izrael do odbudowy świątyni,
tak dzisiaj wzywa wszystkich chrześcijan do odbudowy Kościoła jako
świątyni, w której On dozna czci i chwały. Aby tak się stało,
chcemy jako chrześcijanie stanąć do budowy razem, przekraczając
granice podziału i łamiąc mury nieufności, strachu i uprzedzenia.
Wierzymy, że pomimo trudności, wznosząc się ponad różnice,
stając w jedności wspólnego pragnienia szukania woli Boga, modląc
się i słuchając Słowa Bożego, możemy rozpocząć budowę nowej
rzeczywistości dla Kościoła i dla świata. Wierzymy, że w rękach
Boga możemy być narzędziem przygotowującym drogę na przyjście
Chrystusa. Wierzymy, że jednocześnie możemy być inspiracją dla
siebie nawzajem poprzez odkrywanie w sobie bogactwa Bożego
dziedzictwa, którym jesteśmy obdarowani. Dlatego chcemy wspólnie
ogłaszać, „że Jezus Chrystus jest PANEM – ku chwale
Boga Ojca” (Flp. 2,11). Razem chcemy stać się świątynią, w
której On dozna uwielbienia, a przez którą świat pozna, że Jezus
jest Mesjaszem.
„Nabierz
Ducha” jest zorientowane na
trzy zasadnicze cele, trzy składniki harmonijnego trójgłosu:
uwielbienie
Boga, jedność Kościoła i ewangelizacja.
Dlaczego
uwielbienie? Bo Bóg jest absolutnie godzien tego, by czcić Go
dla Niego Samego, bez motywacji otrzymania czegoś w zamian: Godzien
jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, bo
Ty stworzyłeś wszystko, a z woli Twojej istniało to i zostało
stworzone (Ap 4,11). Wielbię – because I can!
A
jedność? Jest coś mocno apelującego w słowach Jezusa
wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy do Ojca: Proszę (…),
aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a ja w Tobie,
aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty mnie
posłałeś (J 17,21). Wygląda na to, że póki są na świecie
ludzie niewierzący Jezusowi, wciąż mamy co robić w temacie
jedności. To ona ma przyciągnąć tych nieprzekonanych To jest
wiadomość o tym, co uwolni moc ostatecznego przebudzenia wiary na
świecie – kiedy staniemy wszyscy jako bracia przed Bogiem:
katolicy, protestanci, prawosławni… – kiedy będziemy znani ze
wzajemnej miłości, a nie swoich zastrzeżeń i obiekcji. Słowo
Boże rzeczywiście to potwierdza – w Niebie nie ma denominacji.
Ewangelizacja.
Czyż nie czekamy wszyscy, aż zapanuje nareszcie sprawiedliwość,
ustaną wojny, nie będzie już śmierci? Tak będzie tylko, jeśli
On wróci. I właśnie głoszone Słowo ma moc sprowadzić Go z
powrotem, jak jest napisane: A ta Ewangelia o Królestwie będzie
głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy
nadejdzie koniec (Mt 24, 14). Nie chodzi jedynie o alternatywne i
atrakcyjniejsze metody opowiadania o Bogu, takie na miarę
dzisiejszych czasów. To jest tylko forma. Tymczasem za
przepowiadaniem Słowa idzie autoryzacja Ducha, który mocą
działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż
prosimy czy rozumiemy (Ef 3,20).
Takie
jest „Nabierz Ducha”
Konkret
z planem działania. (Autoryzowanym w Duchu). Co najpiękniejsze, to
obserwacja, że kiedy jest się skoncentrowanym na Bożych celach,
jednocześnie samemu zostaje się wprowadzonym w zupełnie nową
jakość poznania, doświadczenia i przeżywania Boga. Odnawianie
umysłu wprowadza w przestrzeń Tajemnicy Jezusa, powodując święty
respekt przed tą Tajemnicą. A respekt w odróżnieniu od strachu
wywołuje fascynację i pragnienie zgłębiania, czyni Boga
pociągającym, nie ma tu mowy o nudzie albo wymianie usług. Dzieje
się Rzecz Nowa.
W
czasie dotychczasowych spotkań byliśmy świadkami wielu nawróceń
– kiedy uczestnicy uznali Jezusa Chrystusa za najważniejszą osobę
w swoim życiu.
„Nabierz
Ducha” nie jest spektakularnym widowiskiem. Nie o to też
tutaj chodzi. Nie o bicie rekordów frekwencji, nie o charyzmatyczne
fajerwerki, nie chodzi też o nas. Chodzi o Nową Rzeczywistość,
którą sprowadzamy, kiedy modlimy się razem, o odbudowę Domu
Bożego, którym jesteśmy. Robota na budowie bywa żmudna, fakt. Ale
czyż nie mówimy o Rzeczy wartej wszystkiego?
Przyjdź
by nabrać Ducha, jak wiatru w żagle!
Zostaw
swoje codzienne sprawy i obowiązki. Zatrzymaj się na chwilę i
pomyśl o Tym, który ma moc dać Twojemu życiu nową jakość.
Odpowiadając na wezwanie „Nabierz ducha”, możesz poznać i
doznać, jak dobry jest Bóg. A to na zawsze zmieni Twoje życie.
Zapraszamy
wszystkich, bez względu na nazwę wspólnoty, zboru czy parafii.
„Nabierz
Ducha”
jest
przestrzenią
dla budowy jedności chrześcijan oraz miejscem przemiany, metanoi w
spotkaniu ze Zmartwychwstałym.
Przyjdź,
zaczerpnij ze źródła!
Subskrybuj:
Posty (Atom)