Jeśli
mieszkasz za granicą i czujesz w sercu głęboką tęsknotę za
krajem, zawołaj do Pana. A jeśli czujesz Jego wołanie do powrotu
ale się wahasz i odsuwasz od siebie te myśli, przeczytaj Słowo,
które cię umocni.
Nowe przymierze zapowiedziane wygnańcom
Pan skierował do mnie te słowa: "Synu człowieczy, oto do braci twoich, do zesłanych wraz z tobą, do wszystkich pokoleń izraelskich, do ogółu mawiali mieszkańcy Jerozolimy: "Oddaleni jesteście od Pana. Ziemia ta nam została oddana w posiadanie". Dlatego mów: Tak mówi Pan Bóg: Wprawdzie wygnałem ich pomiędzy narody i rozproszyłem po krajach, jednak przez krótki czas będę dla nich świątynią w tych krajach, do których przybyli. Dlatego mów: Tak mówi Pan Bóg: Zgromadzę was na nowo spośród obcych narodów, sprowadzę was z krajów, po których zostaliście rozproszeni, i dam wam ziemię Izraela. Wrócą tam i wykorzenią z niej wszystkie bożki i obrzydliwości. Dam im jedno serce i wniosę nowego ducha do ich wnętrza. Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne, aby postępowali zgodnie z moimi poleceniami, strzegli nakazów moich i wypełniali je. I tak będą oni moim ludem, a Ja będę ich Bogiem. A co do tych, których serce skłania się ku bożkom i obrzydliwościom, to na ich głowy składam odpowiedzialność za ich postępowanie" - wyrocznia Pana Boga.
(Ez 11, 14-21)
Jest
taki czas, gdy trzeba wyraźnie się określić. Podjąć stanowczą
decyzję komu się służy: Bogu czy mamonie. Często nie jest to
łatwe, bo sytuacja ekonomiczna kraju nie jest rewelacyjna. Wciąż
trudno od pracę a jeśli jest, to zwykle mało płatna. Sytuacja
wydaje się bez wyjścia. Ale gdy czujesz Boże wezwanie do powrotu,
jednocześnie gdzieś w środku serca słyszysz delikatne słowa: Nie
bój się, nie lękaj się... Wsłuchaj się w nie. Zaufaj im. To
Słowo od Pana. Słowo Ducha Świętego. A jeśli tak jest, to uwierz
w nie. Zaufaj mu. Przypomnij sobie, że dla Pana nie ma nic
niemożliwego. Jeśli jesteś w związku, powiedz o tym partnerowi i
rozważcie w modlitwie to wezwanie. Pamiętaj, że Pan jest
wszechmocny. To On wyprowadził swój lud z Egiptu. Ochronił przed
mocą Faraona. Zresztą całą Biblia jest pełna cudów. Dlatego i
teraz poprowadzi Was do swojej ścieżce a gdy będzie trzeba,
nakarmi i nadzieje. Najważniejsze, byś zaufał Jego wezwaniu.
Bo
On jest Bogiem żyjącym
i trwa na wieki.
On ratuje i uwalnia,
dokonuje znaków i cudów
na niebie i na ziemi.
i trwa na wieki.
On ratuje i uwalnia,
dokonuje znaków i cudów
na niebie i na ziemi.
(Dn 6,
27-28)
Dlatego,
jeśli odczuwasz Słowa powrotu w sercu, wstań i pójdź za Nim.
Wracaj do kraju a gdy to zrobisz, odsuń się od dawnych „bożków
i obrzydliwości”. Pan da ci nowe serce, wrażliwe na jego Słowo i
odkryje przed tobą twoje właściwe miejsce w życiu. Daje ci
obetnicę, że będzie przy tobie. Czy może być coś wspanialszego?
Pan
posyła swego Ducha wszędzie tam, gdzie samotne, smutne serca wołają
do Niego. Jeśli jest ci źle na obczyźnie i przepełnia cie
tęsknota za krajemy – wołaj do Niego. Pokój Boży spocznie na
tobie i odnajdziesz drogę do Domu.
Warto
zaufać. Choć nie jest to takie proste. Wiem coś o tym, bo byłem
dokładnie w takiej samej sytuacji. Aż pewnego dnia Pan powiedział:
„Wracaj”. Zaufaliśmy Mu. A wraz z długą podróżą do
ojczyzny, rozpoczął się nasz mozolny etap powrotu do Pana. Niczym
synowie marnotrawni, wracaliśmy na Jego ścieżkę pełną cudów,
która przyniosła nam synka. Nie było łatwo. Czasem nawet bardzo
ciężko. Jednak to „w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi
miłych Bogu – w piecu utrapienia” (Syr
2, 5). Teraz wiem, że robiąc
ten pierwszy krok na drodze zaufania w Boże prowadzenie, zrobiliśmy
pierwszy krok ku nowemu narodzeniu. Naprawdę, było warto.
Dlatego:
Wstańcie, nie lękajcie się! (Mt
17, 7).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz