BÓG CHCE BYŚ WIEDZIAŁ, ŻE BARDZO CIĘ KOCHA
Etykiety
- DLA CIAŁA (15)
- DLA DUCHA (122)
- DLA UMYSŁU (10)
- LIRYKA (16)
- NASZE MOTTO (1)
- O NAS (1)
- POLECAMY (33)
środa, 19 marca 2014
Wszyscy staramy się mieć trochę wiary
"Wszyscy staramy się mieć trochę wiary"
paradoksalnie znajdziemy ją... dając się innym:)
niedziela, 16 marca 2014
O miłości do bliźniego
Wszystko więc, co
byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem
na tym polega Prawo i Prorocy.
(Mt 7,12)
W tym świecie pozornego
dobrobytu bardzo wielu ludzi cierpi. Żyją przytłoczeni mnóstwem
problemów, codzienną walką o byt, problemami w domu i pracy.
Szarpią się w duchu, zdając się na łaskę prądów rzeki
ziemskiego życia. Inni dostrzegają to cierpienie. Widzą, że coś
jest nie tak z sąsiadem, kimś z rodziny, kolegą z pracy. Widzą,
ale nie reagują. „Bo nie wolno reagować.” „Nie należy pchać
się gdzie nas nie chcą.” „Każdy ma swoje życie, swój krzyż.”
Wytłumaczeń jest wiele, a wszystkie mają oparcie w tym, czego
naucza nas współczesny świat, czyli naucza nas zajmowania się
tylko sobą, swoim życiem i nikim więcej, bo to i tak nic nie
zmieni...
Jezus jak zawsze płynie
pod prąd tego świata. Naucza że właśnie jest odwrotnie. Pyta co
by było, gdybyśmy to my byli na miejscu braci. Byli godni,
zagubieni, przestraszeni życiem, niepewni jutra, chorzy... Pyta i
prosi o pomoc. O drobny gest dobrej woli, czasem uśmiech czy monetę,
rozmowę czy wyciągniętą dłoń, która może odmienić czyjeś
życie, napełnić je nadzieją i rozjaśnić ponurość świata.
Byłeś zagubiony? Pomóż wyjść z tego stanu innym. Byłeś
głodny? Nakarm głodnego. Cierpiałeś? Ulżyj innym w cierpieniu.
Jezus prosi nas, byśmy
wyszli spoza własnego ciasnego podwórka przyzwyczajeń i rozejrzeli
się wkoło uważnie. Byśmy mieli odwagę dostrzegać prawdziwy
obraz tego świata i znajdowali w sobie siłę, by czynić go choć
trochę lepszym. Bo tylko tak, wykonując bożą wolę i wyciągając
rękę do brata, budujemy dom na skale. Opierając swe życie na
Jezusie, zachowamy je w każdej nawałnicy życia:
Każdego więc, kto
tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z
człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł
deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom.
On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś,
kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać
z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku.
Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się
na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.
(Mt 7, 24-27)
Tak, jak widzimy innych,
tak dostrzegamy siebie. Co będzie, gdy pewnego dnia przyjdzie
wichura do naszego życia? Co będzie, gdy runie nasz dom a my
będziemy mogli tylko na to patrzeć? Dlatego jeśli jestem
pracodawcą i chcesz jak najwięcej zarobić, pozwól zarobić swoim
pracownikom. Jeśli jesteś rodzicem i pragniesz szacunku od dzieci,
zacznij je szanować. Jeśli nienawidzisz kolegów z pracy i masz jej
dość, nadstaw policzek i zacznij być miłosierny. W każdym
przypadku oprzyj swe życie na Ojcu, który z miłości do ciebie
uczyni wszystko, co tylko możliwe. Bo okazana miłość wraca.
Okazane dobro powraca. Doceniony pracownik będzie dbał o pracę.
Szanowane dziecko nie odtrąci rodzica na starość. Życzliwość w
pracy rozbije mury nieufności i nienawiści. Dlatego przykazanie
miłości jest najcenniejszą obietnicą, jaki mogliśmy otrzymać.
"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem,
całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i
pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował
swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach
opiera się całe Prawo i Prorocy".
(Mt 22, 34-40)
czwartek, 13 marca 2014
Rak grzechu w małżeństwach
Obecnie
bardzo wiele małżeństw potrzebuje uwolnienia. Uwolnienia od wzajemnej
nienawiści, niechęci, nagromadzonych uraz. Uwolnienia od grzechu, który przesłania
relację z Bogiem i niszczy związek. Uwolnienia serc do miłości.
Codzienne
życie wielu małżonków to nieustająca, jawna lub ukryta wojna. Dla wielu dom nie
jest oazą wytchnienia po ciężkim dniu pracy, lecz polem bitwy. Wzajemne
oskarżenia, jawnie okazywana niechęć, brak szacunku – dom staje się skrzynią
pełną złośliwości. Zamiast wspierać się wzajemnie, małżonkowie szukają okazji
by sobie dokopać. Zamiast okazywać sobie miłość, dyszą nienawiścią, szukając
sojuszników do potwierdzenia oskarżeń wśród wspólnych znajomych.
Przy
czym często ta nienawiść jest ukryta, zawoalowana. Małżonkowie spotykają się ze sobą na „neutralnym”
gruncie. Razem jedzą, wychowują dzieci, śpią. Ale przy różnych okazjach nie
szczędzą sobie uszczypliwości, obmawiają się a miłość wyznają kochankom.
Problem w tym, że nie widzą już możliwości naprawy związku. Nie czują się na
siłach by cokolwiek dać od siebie, za wszystko obwiniając partnera.
Jeśli
jesteś w takim związku, to najwyższy się obudzić i zacząć działać. W przeciwnym
razie wasze małżeństwo zupełnie się rozpadnie. Na początek trzeba sięgnąć w
głąb własnego serca i zrobić uczciwy rachunek sumienia. Przyjrzeć wszystkiemu tak obiektywnie, jak tylko jest
się w stanie a potem przyznać przed sobą, że samu nie da się rady. Przyznać że
sprawy zaszły za daleko, grzech wniknąć za głęboko. Potem zawołaj głośno do
Pana, wołaniem prosto z serca, jak Dawid:
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, o Panie, słuchaj
głosu mego! Nakłoń swoich uszu ku głośnemu błaganiu mojemu!
(Psalm 130:2)
Oddając
to wszystko Panu, pozwalamy Mu działać w związku. Związku, który On
pobłogosławił już swoją obecnością, dając obietnicę szczęścia:
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa
Bożego i zachowują je
(Łukasz
11, 28)
Gdy
pozwolimy Panu działać, On uczyni cuda w związku. Sprawi, że to co umarłe znowu
ożyje. Warunek jest jeden: trzeba opuścić każdego grzechu, który kryje się
sercu a potem na nowo zacząć chodzić w świętym przymierzu z Panem,
przestrzegając Jego słów. Ale tylko w Panu związek ma szansę na prawdziwe
szczęście w tych trudnych dla małżeństw czasach.
Już
czas! Odnówcie przysięgę małżeńską. Możecie ją powtarzać przez jakiś czas,
budząc się rano, czy kładąc się spać. Wówczas, gdy będą to słowa płynące z
serca, Bóg razem z wami złoży obietnicę, ślubując wam miłość, wierność i
uczciwość i że was nie opuści aż do śmierci. A gdy to już się stanie, niech w
waszym związku już nie zabraknie Pana! Oprzyjcie na Nim swoje życie, a On
będzie Wam błogosławił.
Subskrybuj:
Posty (Atom)